Popatrzyłam na czarnego basiora imieniem Toxic, który właśnie został przyjęty do watahy i stał przede mną, prosząc, abym go oprowadziła, i uśmiechnęłam się.
- No jasne! - Wykrzyknęłam. - Bardzo chętnie.
- Dzięki. - Odpowiedział, nieco zdziwiony moją nagłą euforią. Prawda jest taka, że uwielbiam oprowadzać nowe wiki i generalnie poznawać przyjaciół. Zaczęliśmy iść, a Toxic poznawał tereny z widzenia, gdyż nie chciałam go zanudzać szczegółami, przedstawiałam zwyczajnie nazwę terenu i ewentualnie jakiś ważniejszy szczegół. Podczas naszego spaceru pośród pięknego, ośnieżonego Lasu Dusz, nie mogła panować cisza, więc przerwałam ją pytaniem, które zaskoczyło Toxic'a:
- Opowiesz mi coś o sobie?
- A po co ci informacje o mnie? - Zapytał, unosząc jedną brew.
- Lubię poznawać nowe osoby. No dalej, nie daj się prosić! - Nalegałam.
- No dobrze. - Skapitulował. - Ale potem ty opowiesz mi coś o sobie, żeby było sprawiedliwie.
- Pewnie! - Rzekłam entuzjastycznie. Ewidentnie odezwał się we mnie mój duch nieugiętego optymisty. - Zamieniam się w słuch.
- Pochodzę z Watahy z Dudniących Wodospadów. Piastuję stanowisko odkrywcy. Moje żywioły to Mrok, Elektryczność oraz Czas. Mam sześć mocy: telepatię, mroczne macki, zamienianie się w cień, elektryczne wybuchy, cofanie się w czasie, zatrzymywanie czasu. Lubię mrok, zaćmienie słońca i nów księżyca, natomiast nie znoszę kłamstw i ignorancji. Wspinam się i biegam doskonale. Chcę, ale nie potrafię nauczyć się pływać... Tyle powinno ci wystarczyć. - Powiedział.
- Wilki Mroku zawsze miały jakieś tendencje do nieumiejętnego pływania... Woda większości z nich szkodzi. Nauczyłabym cię, ale obawiam się o twoje zdrowie.
- Nie przesadzaj. - Rzekł.
- Dobra, mniejsza z tym. Teraz ja mówię. Więc, pochodzę z innego świata, ale to już chyba wytłumaczyła ci Star. Stanowisko przeze mnie piastowane to meteorolog. Moje żywioły to Magia, Elektryczność i Lód. Mam dwadzieścia mocy: przemianę w wróżkę, widzenie w ciemności, lewitację, przemianę w zoroarka, czyli pokemona, telepatię, niewidzialność, chowanie skrzydeł pod skórą, oddychanie pod wodą, w nocy niektóre części mojego ciała zaczynają świecić na zielony z neonem, władanie zorzą polarną, wyczuwanie pozycji słońca, lodowy oddech, stan furii, za jednym dotknięciem łapy mogę sprawić, że w dotkniętym miejscu wyrośnie pierwiosnek, rozmawianie ze zwierzętami, manipulacja, sparaliżowanie przeciwnika, sprowadzanie piorunów, elektryczna kula, super szybkość. Lubię przede wszystkim śmiech, a także żarty i wygłupy, a nie lubię smutku, bólu oraz nudy. Jedynym moim atutem jest szybkość, zarówno na lądzie jak i w powietrzu. Poza tym, jedna, wielka porażka. Nie jestem wysportowana, ale w sumie kto by się tym przejmował? Bo ja nie. No i naturalnie rzecz biorąc, potrafię pływać i nurkować. - Rzekłam z dumą.
- Reasumując, masz dużo mocy i jesteś strasznie rozgadana. - Powiedział Toxic.
- Coś w tym jest. - Odparłam.
- Pokaż mi tę sztuczkę z pierwiosnkiem. Rzeczywiście tak potrafisz?
- No pewnie! Niby dlaczego całą jaskinię mam w kwiatach? - Powiedziałam i użyłam swojej mocy.
- Umiałabyś zrobić tak, aby pierwiosnek wyrósł na wilku? - Zapytał drwiąco.
- Chcesz się przekonać? - Odparłam, nie robiąc sobie wiele z jego drwin.
- Nie, dzięki.
< Toxic, co dalej? Nie wiedziałam o czym pisać, to się na dialogu skupiłam >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!