wtorek, 21 lipca 2015

Od Ayoko - C.D. Irand'a ''Historia mego dotarcia tutaj''


Spojrzałam niepewnie na wilka, który wpatrywał się we mnie z nadzieją oczekując zadowalającej odpowiedzi, której byłam w stanie mu udzielić.
 - Tak, były tutaj takie wilki. - Powiedziałam. - Byli oni parą. King był białym basiorem z czerwoną obwódką wokół oka, natomiast Thea była jasnoniebieska i skrzydlata, ze znaczeniem na sierści. Popełniła samobójstwo z powodu śmierci swego brata i jej partnerki, a King odszedł z własnej woli. Mieli kilkoro dzieci, żadne z nich nie należy już jednak do naszej watahy. A właściwie, czemu o to pytasz?
 - Jestem jednym z ich krewnych. Szóste pokolenie z rodu. - Odparł.
 - Przybyłeś na stare śmieci, tak? - Zapytałam z lekkim uśmiechem na pysku. Miło było ponownie z kimś porozmawiać, ostatnio moja osoba nie cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony innych wilków.
 - Owszem. Mogłabyś mnie zaprowadzić do alfy? - Zapytał wykonując ostrożny krok w moją stronę.  - A tak w ogóle, jak masz na imię.
 - Ayoko Sato, ale starczy samo Ayoko. - Odrzekłam, coraz szerzej się uśmiechając. - Zaprowadzę cię tam, chodź.
 - Dobrze. Ayoko... Ładne imię. - Powiedział i podążył za mną. Zauważyłam, że podczas naszej stosunkowo dość niedalekiej drogi, praktycznie cały czas gapi się we mnie jak obrazek. Starałam się unikać jego wzroku, gdyż wprawiało mnie to w niemałe zakłopotanie.
 - Nazwałeś tę watahę legendarną. Czemu? - Zapytałam, przerywając ciszę.
 - Kiedyś było tu podobno wiele wilków i praktycznie nikt nie był w stanie was pokonać. - Odparł, a ja nałożyłam czerwony kaptur, czując, że zaczyna padać śnieg.
 - Tak było kiedyś... - Westchnęłam, chowając pysk w kapturze i smutno spoglądając na swoje łapy. - Wszyscy straciliśmy wszystko. - Dodałam.
 - Co ty straciłaś? - Zapytał, zerkając na mnie.
 - Rodzinę, dom, przyjaciół, miłość. Straciłam jakiekolwiek uczucie radości do czegokolwiek. Chęć do życia została na tamtym świecie razem ze wszystkim. Jedyne, co mi zostało, to wzruszające i piękne wspomnienia. A ty? Co pozostawiłeś w swojej dawnej watasze? Co straciłeś, chcąc dołączyć tu?

< Irand? Trochę brak weny... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!