poniedziałek, 27 lipca 2015

Od Cloud - Odkrywanie niezwykłych mocy

Długo wyczekiwana lekcja mocy z Flash'em, jak na moje nieszczęście, została przełożona jeszcze o dwa dni później, gdyż wilk miał jakieś ważne sprawy, a Lost In Dreams zachowywała się dziwnie i również chciała przełożyć moje lekcje. Chyba miała mnie dosyć, ostatnio często gdzieś wychodziła i wracała późno, praktycznie cały czas miała słuchawki, nie rozmawiała ze mną i nosiła w jednej z kieszeni jej pokrowca jakąś czarną, dziwną, zniszczoną książkę, której tytuł zawierał cztery człony, z czego trzy napisane na czarno i jeden na biało, o wiele mniej widoczny. Często miała też łzy w oczach... Postanowiłam jednak, że nie będę się mieszać w sprawy mojej ''starszej siostry'' i pozwolę jej żyć własnym życiem. Sama pobiegłam więc wczoraj do Flash'a z zapytaniem, czy pasuje mu lekcja, na co on odpowiedział, że nie ma najmniejszego problemu i z chęcią mnie pouczy.

***

Wstałam późno, była godzina dziesiąta lub nawet wpół do jedenastej. Nie jedząc śniadania pobiegłam do Flash'a, który miał mnie uczyć dzisiaj mocy. Wiedziałam, że jednym z moich żywiołów jest z całą pewnością Elektryczność, ponieważ należę w końcu do Watahy Krwawego Wzgórza. Drugim moim żywiołem była Woda, gdyż wywodziłam się z Watahy Lśniących Strumieni. Ale jaki będzie mój trzeci żywioł? Lost In Dreams mówi, że będzie nim Muzyka, ale ja nie jestem o tym do końca przekonana. Nagle minął mnie jakiś wilk, będący uskrzydloną, białą waderą, przez co zapragnęłam latać tak jak ona i wówczas z mojego grzbietu wyrosły piękne, duże, białe skrzydła z czarnymi lotkami. Byłam zachwycona, jednak gdy chciałam wzbić się w powietrze, nie udało mi się i jedynie śmiesznie podskoczyłam. Przyspieszyłam więc i pędziłam do jaskini Flash'a, który musiał mnie nauczyć latać. Wiedziałam, że posiada on malutkie skrzydła, które nie są wyposażone w pióra. Wreszcie dobiegłam do jaskini wilka i zahamowałam gwałtownie tuż przed jego łapami.
 - Witaj. - Powiedział i usiadł, po czym popatrzył na mnie, schylając głowę.
 - Flash! Musisz mnie nauczyć latać! - Krzyknęłam, pomijając przywitanie, które w tamtym momencie nie było istotne, a wilk w odpowiedzi westchnął ciężko.
 - Chodź za mną. - Rzekł, a ja bez problemu wykonałam jego prośbę. Gdy byliśmy na miejscu, czyli na drobnej górce gdzieś na polanie, Flash pokazał mi swoje skrzydła i nauczył mnie całej teorii, a także budowy moich skrzydeł. Potem przeszliśmy do praktyki.

***

Wzięłam rozbieg i niepewnie skoczyłam, rozbijając skrzydła. Tym razem udało mi się wzbić w powietrze i machać skrzydłami, przez co nie upadałam w śnieg, tak jak robiłam to przez ostatnią godzinę treningu. Udało mi się nawet zapikować i znów wzlecieć wyżej. Po następnych trzydziestu minutach umiałam już praktycznie wszystko, co powinnam umieć. 
 - Brawo! - Krzyknął Flash. - Teraz zejdź na ziemię. Z całą pewnością odkryjesz jakąś moc podczas polowania. 
Wylądowałam z gracją na miękkim puchu i uśmiechnęłam się przyjaźnie do wilka, po czym pokiwałam głową. Niedaleko nas znajdowały się dwa osobniki z gatunku jelenia wirgińskiego, więc były to szybkie i czujne zwierzęta. Samiec niedawno musiał zrzucić rogi, bo nie miał ich wcale, a samica była dość młoda, gdyż była jeszcze gdzieniegdzie pokryta białymi plamkami, które mają tylko młode jelonki. Białe fragmenty sierści z czasem zanikają, wówczas jeleń ma jednolity kolor. 
 - Mogę to zrobić sama? - Zapytałam, patrząc na mojego nauczyciela.
 - Dobrze, będę cię obserwował. - Odpowiedział i usiadł po drzewem, wlepiając we mnie swoje ślepia, a ja postanowiłam dać mu mały pokaz moich umiejętności, o które nie spytał. Mała, otwarta przestrzeń, pokryta śniegiem była moją sceną na której miało rozegrać się niezwykłe widowisko, którego główną atrakcją były moje moce. Wskoczyłam w krzewy będąc wilkiem z ogonem pantery śnieżnej, czyli pod moją normalną postacią. Przemieniłam się w zwykłego wilka i pognałam w stronę zwierzyny, wskakując w każdy krzew po drodze i robiąc to wszystko w miarę jak najciszej, momentami bezszelestnie.
Evening by LewKat
art by LewKat on dA
Ukradkiem podczas dłuższego odcinku biegu, spojrzałam na Flash'a, który przyglądał mi się ze zdziwieniem i silnie wytężał wzrok, aby mieć pewność, że to naprawdę jestem ja i zapewne miałby wątpliwości, gdyby nie mój niebieski, świecący język. Zwierzęta usłyszały szumy dobiegające z odległości pięćdziesięciu paru metrów i uniosły pyski, rozglądając się uważnie i z niepokojem wodząc wzrokiem dookoła.
 - *Żeby tylko nie zaczęły biec...* - Pomyślałam, czując, że to ten czas, kiedy moją optymistyczną duszę musi opanować powaga i to czas, by duchem stać się na ten moment dorosłą wilczycą, która pragnie upolować zwierzynę. Miałam już ciekawy plan na zakończenie mojego przedstawienia, które na razie spodobało się Flash'owi - pokazałam mu się w całej okazałości jako wilk, a nie tylko jako hybryda, którą byłam zazwyczaj. Ukryłam się za ostatnimi krzakami, które dzieliły mnie od drzewa, na którym miałam zamiar dokonać końcowej przemiany. Kiedy schroniłam się w nich, stając się niewidoczna dla Flash'a, stałam się śnieżną panterą i z gracją, jednym, mocnym susem wskoczyłam na drzewo, gdzie mogłam obserwować swoje niedoszłe ofiary bez obawy, że mnie zauważą.
Commission 3: Ivestro by EveryRoseHasThornz
art by EveryRoseHasThornz on dA
Jelenie zdążyły już powrócić do swojego poprzedniego zajęcia, jakim było grzebanie racicami oraz pyskiem w śniegu, poszukując jakiejś zdrowej i sycącej zieleniny, która stanowiła główne źródło ich pożywienia. Trawa znajdująca się pod śniegiem nie była jednak taka dobra w smaku i zdrowa jak ta, która rosła na wiecznie zielonych łąkach w starym świecie, który również te zwierzęta pozostawiły za sobą, przenosząc się wraz z wilkami z Watahy Krwawego Wzgórza na Ziemię Wojny. Nie znałam tamtego świata, ale umiałam go sobie bardzo dobrze wyobrazić dzięki opowiadaniom innych wilków. Za cel upatrzyłam sobie ani nie łanię, ani nie byka, tylko oba zwierzęta. Wiedziałam, że jestem w stanie zabić je za pomocą ogłuszającej fali, jeżeli tylko skupię się mocno. Zamknęłam oczy i wyłączyłam myśli, a jedynym słowem, jakie wypowiadałam, było polowanie. I stało się - fala dźwięku o minimalnym zasięgu rozniosła się, a ogłuszone zwierzęta padły na ziemię martwe. Atak na szczęście nie dotknął Flash'a, który obserwował wszystko z odległości przekraczającej dwieście metrów. Zaczął do mnie biec, gdy zobaczył, co się stało.

***

- Cloud, zaczekaj! - Krzyknął, kiedy zeskoczyłam z drzewa i zaczęłam odlatywać w nieznane mi dotąd strony, gdzie rozpościerały się piękne, malownicze góry, wyglądające tak zachęcająco, że nie byłam w stanie się im oprzeć i musiałam tam polecieć. Czułam, że to miejsce poruszy mnie na tyle, że odkryję tam nowe umiejętności, które we mnie drzemią i o których nikt nigdy nie miał pojęcia. - To było świetne!
 - Wiem! A teraz mnie złap! - Odkrzyknęłam mu z oddali, śmiejąc się przy tym.

< Flash? Co ty na to? ;3 >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!