Uśmiechnęłam się lekko do wilczycy. Rozumiałam, co teraz musi przeżywać. Znalazła szczenię i musi się nim teraz zajmować, pomimo tego, że to nie przyniesie jej żadnych zysków ani przyjemności.
- Ładne imię. - Powiedziałam, kładąc uszy po sobie. - Co teraz robimy?
- Chciałabym cię lepiej poznać, do tej pory nic o tobie nie wiem, a wychodzi na to, że będziesz musiała dzielić ze mną jaskinię przez jakiś czas. - Rzekła wilczyca i zwinęła się w kłębek, jednym bokiem opierając się o zimną ścianę. - Połóż się obok i opowiadaj. Na początek chcę usłyszeć historię.
- Dobrze. - Odparłam pokornie, chcąc wynagrodzić Lost fakt, że musi się teraz ze mną męczyć. Położyłam się niedaleko wilczycy i zaczęłam opowiadać. - Moi rodzice kilka dni po moim urodzeniu, pokłócili się do tego stopnia, że ojciec zostawił mnie i mamę same, z kolei matka nie umiała poradzić sobie ze mną i popadła w depresję. Pewnej nocy, po tym, jak mnie pobiła, wyrzuciła mnie z jaskini i kazała więcej nie wracać. Chciałam poszukać ojca, jednak nie znałam jego zapachu, więc przy rozstajach, gdzie jego i tak już niewyraźne ślady zostały zatarte, wybrałam drogę na oślep. Po jakimś czasie, kiedy odpoczywałam, zaatakowały mnie dwa gryfy, które zostały unicestwione przez dwa wilki. Resztę historii już znasz.
- Mhm, interesująca. - Powiedziała, przejęta moją opowieścią. - Twoje preferencje muzyczne?
- Tylko Linkin Park, czasem Hollywood Undead. - Powiedziałam pewnie.
- Czy ty powiedziałaś Linkin Park? - Zapytała, podnosząc się z miejsca.
- Tak. Patrz, mam nawet chustę z ich logiem. - Rzekłam i ściągnęłam z łapy zawiązaną, zieloną chustę. Wilczyca wzięła ją w łapy.
- Zobacz na to. - Rzuciła i poszła do drugiego pokoju, a wróciła z koszulką Linkin Park w łapach. - Mam też wszystkie ich płyty i radio, więc możemy posłuchać.
- Tak! - Wykrzyknęłam entuzjastycznie.
- Wolisz te utwory rapowane czy krzyczane albo śpiewane? - Zapytała, szperając w płytach. Rzeczywiście, wilczyca była posiadaczką wszystkich ich płyt.
- Rapowane. - Odpowiedziałam, a na moim pysku zagościł uśmiech.
- Ja jednak pałam większą miłością do tych drugich, ale dziś twój dzień. Puścimy sobie... hmm... A może ty wybierzesz płytę?
- Minutes To Midnight! - Krzyknęłam. - To moja pierwsza ulubiona, a drugą jest Meteora. A jaka jest twoja?
- Mam trzy ulubione: Hybrid Theory, Minutes To Midnight i The Hunting Party.
- A twoja ulubiona piosenka? Moja to zdecydowanie Hands Held High.
- Ja najbardziej lubię Numb i Rebellion, chociaż In The End, No More Sorrow i Final Masquerade też niesamowicie mi się podobają. Chyba nie umiałabym wybrać, gdyby Numb nie była pierwszą moją usłyszaną. - Powiedziała. Rozmawiałyśmy o Linkinach jeszcze całą noc, puszczając wszystkie płyty, jakie miała Lost In Dreams. Kilka dni spędziłam u niej, a czas spędziłyśmy na rozmawianiu o własnie tego typu rzeczach. W tym czasie naszło mnie kilka wizji z udziałem nieznajomych mi wilków. Miałam też o nich sny. Zastanawiałam się, o co tutaj chodzi, jednak szybko o tym zapominałam, kiedy rozmawiałam z wilczycą, która po wielu namowach zgodziła się zostać moją mentorką i przygarnąć mnie, ale pod warunkiem, że Star zgodzi się na przyjęcie mnie. Tydzień po pogrzebie stwierdziłyśmy, że możemy już odwiedzić alfę.
< Star? Wiem, brak chronologii, ale tak wyszło ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!