Walczyła mądrze, jednak popełniła jeden, podstawowy błąd. Znała swojego oponenta, a mimo to nie stosowała wyraźnie efektywnych ataków. Dotknąłem lian, które krępowały moje ruchy. Dotyk spowodował zamianę ich w lód. Jednym szarpnięciem rozłamałem skostniałe rośliny. Uśmiechnąłem się i zniknąłem. Wadera utworzyła dookoła siebie siatkę" z roślin. Skutecznie uniemożliwiła mi podejście do siebie. Jednak nie chciałem atakować z bliska, przynajmniej na razie. Podszedłem do wadery do tyłu, wiedziałem, że wie o mojej aktualnej pozycji. Dokładnie obserwowała wgłębienia pojawiające się w śniegu. W jednej sekundzie puściła w moją stronę kolejne pnącza. Nie przypuściła jednak, że potrafię budować lodowy pancerz. Pnącza oplotły moje łapy, po czym ześlizgnęły się z nich. Pędziłem wprost na moją uczennicę. Liesel zrobiła unik i cisnęła czymś na wzór gromu w mój bok krusząc przy tym prawie cały pancerz. Została mi resztka na łapie. Wadera ponownie utworzyła siatkę z pnączy. Znalazłem już na to sposób. Z resztek na łapach utworzyłem dwa sztylety i za ich pomocą przedarłem się przez zaporę. Podciąłem waderę i stanąłem nad nią.
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość.
- Słucham?
- Nie mogę powiedzieć, że jesteś zła. Walczyłaś z wilkiem doświadczonym, a mimo to twój styl walki sprawił mi sporo problemów. Gdybyś zniszczyła cały pancerz, wygrałabyś.
- Serio?
- Tak, jesteś bardzo dobra. Nie mogłem sobie wyobrazić lepszej uczennicy. I mam dla Ciebie dwie propozycje.
- Zamieniam się w słuch.
- Po pierwsze jeśli skończę wykonywać mój "obowiązek" mentora, a Ty staniesz się jeszcze lepsza niż jesteś teraz... to proszę, przyjdź do mnie i pokaż co potrafisz. Chcę zobaczyć pełnię Twoich możliwości.
- Przemyślę to. - Odpowiedziała spokojnie, jak zwykle z kamienną twarzą.
- A teraz, co powiesz na mały rewanż?
< Liesel? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!