Uśmiechnęłam się w stronę wilka i od razu nabrałam pewności siebie, kiedy zauważyłam Silence'a, biegnącego w jej stronę, który następnie zaatakował stwora swoimi mocami. Zawyłam przeciągle, zwołując pospolite ruszenie i wspólnie dokonaliśmy ataku na hydrę, która była zdezorientowana ilością wilków ją atakujących. Czwórka szczeniąt patrzyła na nas zza kamienia, uważnie obserwując przede wszystkim swoich mentorów. Wataha pierwszy raz od bardzo dawna połączyła siły, by wspólnie pokonać wroga. Wszyscy czerpali przyjemność i satysfakcję z męczenia coraz słabszego już potwora. Nagle zauważyłam mojego brata, pędzącego po grzbiecie hydry, a następnie wspinającego się po jej szyi na łeb. Wszyscy przestali używać swych mocy, a ich wzrok przeniósł się na Diesel'a, który wyczarował ognisty miecz i wbił go prosto w mózg hydry, a ten rozprysnął na odległość kilku metrów. Mój brat szybko zeskoczył ze zwierzęcia i razem ze wszystkimi obserwował upadek gigantycznego potwora. Kiedy już leżał na ziemi, wszyscy byli zadowoleni z przebiegu całej akcji, jednak ja byłam ze wszystkich najszczęśliwsza. Patrzyłam jak wilki rozmawiają ze sobą i gratulują sobie wzajemnie udanej walki. Uśmiechnęłam się w duchu i postanowiłam zapamiętać ten obraz na zawsze, aby mieć co wspominać.
- Tak to się robiło w naszych stronach. - Powiedziałam do stojącego obok mnie Flash'a, który właśnie zakończył rozmowę z pokrytym resztkami mózgu swojej ofiary, Diesel'em.
- To była największa hydra, jaką kiedykolwiek widziałem, a wilki z twojej watahy poradziły z nią sobie w ciągu dwóch minut. - Odparł z podziwem.
- Z naszej watahy. - Uśmiechnęłam się. - Przecież tutaj należysz.
- W takiej sytuacji wybraniec chyba nie będzie wam już dłużej potrzebny. Poradzicie sobie świetnie beze mnie, a ja nawet nie wiem co mam robić.
- Nie wygłupiaj się. - Parsknęłam śmiechem i trąciłam go w bark. W tej chwili podeszła do nas Primrose, uśmiechnięta jak nigdy dotąd.
- Star, chciałam cię poinformować, że pogoda poprawia się z dnia na dzień i niedługo śnieg zacznie powoli topnieć na wszystkich terenach watahy. Trzeba jednak dopełnić jeszcze kilka klauzul, które stoją na przeszkodzie do uwolnienia się od śniegu. Trochę ci to zajmie.
- Jakie to klauzule? - Zapytałam.
- O tym lepiej wie Flash, ja z kolei wyczytałam to z gwiazd, które pięknie było widać dzisiejszej nocy. Dopóki nie wypełnisz tych warunków, po Watasze Krwawego Wzgórza wciąż będą chodziły zamiecie. - Powiedziała Prim i wycofała się, żegnając mnie lekkim skinięciem głowy. Popatrzyłam na Flash'a.
- Chodźmy do twojej jaskini. Mamy chyba do pogadania. - Powiedziałam i ruszyłam za Flash'em, który natychmiast zaczął iść w stronę swojego domu.
< Flash? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!