Siedziałam z Wintrym w jaskini. Dalej jeszcze cieszyliśmy się z decyzji jaka zapadła. Ale właściwie jak się tym nie cieszyć? Nie widziałam jeszcze tego czarnego wilka w tak pogodnym i radosnym nastroju. Pogoda diametralnie się zmieniła, a przynajmniej tak myślałam. Gdy jest się szczęśliwym wszystko wydaje się piękniejsze, nawet jeżeli pada, jest burza, czy zamieć. Śnieg błyszczał w promieniach wiosennego słońca, niestety nie wskazując na to, iż topnieje. Chociaż to właściwie nic takiego. Dopóki jest wystarczająco ciepło by żyć, nie jest najgorzej. Kiedy byłam już świadom, że Klan Lodu zamroził krainę byłam pewna, że ten klan nie będzie miał już nigdy z nami sojuszu, ze względu na to, oczywiście, iż zaatakowali naszą watahę. A jednak mimo wszystko wilki, które z tam tond odeszły dołączyły do nas. Chciały nam pomóc? Z jakimi zamiarami w ogóle to przychodziły? Pewnie większość po prostu nie mogła znaleźć nowej watahy, ale nie darzę ufnością nikogo z poza naszej watahy, prócz niektórych wyjątków. My musimy specjalnie uważać, bo przecież jesteśmy na Ziemi Wojny najkrócej. Już zbieramy siły, ale jeszcze jesteśmy osłabieni, choć nikt tego za bardzo nie dostrzega. Załóżmy, że na przykład jakiś wilk z innej watahy ze złymi zamiarami, by do nas dołączył miałby kontakt z Alfą, jak to każdy nowy. Gdyby byłby dobry w swym fachu Star, by go zapewne przyjęła, bo w końcu pomoc zawsze się przyda, a on stopniowo zacząłby zdobywać zaufanie członków. W końcu mógłby zabić kogoś ważnego i... I co? Szlag by trafił wszystkie starania. Oczywiście nie mówię, że coś trzeba zmieniać tylko sobie tak rozmyślam o tym wszystkim oraz sądzę, że dobrze by było znaleźć wilki na wyższe stanowiska.
- Nad czym tak główkujesz? - wyrwał mnie z własnych myśli Wintry.
- Nad niczym takim. - posłałam mu delikatny uśmiech.
Usłyszałam kroki blisko naszej jaskini. Była to Alfa. Po krótkim wymienieniu zdań zadała ważne pytanie:
- Chciałabym wam złożyć ofertę nie do odrzucenia. Może wsparlibyście mnie i inne wilki na stanowiskach wyższych i zostalibyście parą epsilon?
Propozycja Star niemało mnie zdziwiła. Wszystko stało się w tak niedługim czasie... Tyle dobrych rzeczy, będących zakończeniem złych, a jako wisienka na torcie propozycja zostania razem z Wintrym Epsilonem? Naprawdę mnie to ucieszyło, podobnie jak mojego partnera. Star już chyba w lepszym stanie niż wcześniej, lekko się uśmiechała. Basior równie zadziwiony co ja popatrzył na mnie pytającym spojrzeniem. Po chwili namysłu zmieszanego z ogarnięciem w umyśle całej sprawy skinęłam głową.
- Rzeczywiście propozycji nie da się odrzucić. - powiedziałam lekko kryjąc wszelkie zbędne emocje, dając upust tylko radości i dumie.
- Zgadzamy się. - dokończył moją odpowiedź Wintry.
- To dobrze, a teraz...
<Star? Przepraszam, ale wena uciekła w czarne odmęty zapomnienia xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!