Za czasów panowania mojego ojca, stanowisk wyższych było wiele i dużo wilków było w nich obsadzonych. Ja jednak dość sporą ilość czasu pozostawiłam trzy z pięciu stanowisk wyższych w odłogach, by poczekać na pary wilków, które mnie zainteresują. Pierwszą taką parą byli Silence i Diletta, zasugerowani mi przez parę beta. Teraz przyszła kolej, aby para gamma zasugerowała kolejnego wilka bądź parę, który powinien otrzymać stanowisko wyższe. Sama planowałam na tym stanowisku Wintry'ego bądź Pavonę.
W drodze do jaskini nowych gamm watahy, usłyszałam jakieś radosne śmiechy dwóch wilków, a po chwili ujrzałam czarny i biały zarys jakichś dwóch postaci, do których należały niedawno usłyszane przeze mnie głosy. Po chwili moim oczom ukazali się nie ci zakochani, których szukałam, a ktoś, kogo się zupełnie nie spodziewałam, jednocześnie mając ochotę na tę osobę wpaść - Pavona i Wintry.
- Star! Dobrze cię widzieć! - Krzyknęła Pavona i podbiegła do mnie, a Wintry tuż za nią.
- O co chodzi? - Zapytałam, domyślając się już wszystkiego. Wystarczyło spojrzeć na ich rozjaśnione i zadowolone twarze, aby domyśleć się, że niedawno wyznali sobie miłość i prawdopodobnie są razem bardzo szczęśliwi.
- Chcieliśmy cię poinformować, że zostaliśmy parą. - Uśmiechnął się Wintry.
- To super, gratuluję. - Rzekłam i sama stałam się równie szczęśliwa jak oni. - Mój ojciec miał w zwyczaju ogłaszać nowe związki całej watasze, zwołując pospolite ruszenie. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu...
- Nie, skąd. - Rzekła Pavona.
- Miałabym do was jeszcze jedną sprawę.
- Zamieniamy się w słuch. - Uśmiechnął się Wintry, którego jeszcze nigdy nie widziałam w tak wesołym i przepełnionym pozytywizmem nastroju.
- Chciałabym wam złożyć ofertę nie do odrzucenia. Może wsparlibyście mnie i inne wilki na stanowiskach wyższych i zostalibyście parą epsilon? - Zapytałam.
< Wintry i Pavona? Wybaczcie, że opowiadanie takie byle jakie, ale bardzo się spieszyłem. Więcej takich opowiadań w moim wykonaniu już nie będzie. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!