Cieszyłam się niezmiernie, że Fidello chciał się ze mną przejść i poznać trochę wilków. Wkurzał mnie fakt, że nikt nie zna się z nikim, kiedy jest tyle ciekawych postaci do odkrycia. Sama znałam niewiele wilków, ale wszystkie kojarzyłam z widzenia lub mówiłam im krótkie ''cześć'' podczas spaceru po lesie, gdy je spotykałam, ale to mi nie wystarczało. Chciałabym mieć mnóstwo znajomych, z którymi będę mogła się spotykać. Ciągnęłam Fidella przez ścieżkę, a ten rył ciałem w śniegu, hamując.
- Dobra, Prim, umiem chodzić. - Powiedział zmęczony.
- Przepraszam. - Uśmiechnęłam się niewyraźnie i czekałam aż spotkamy jakiegoś wilka, co w obecnej sytuacji Watahy Krwawego Wzgórza nie było tak łatwe jak kiedyś, ale również nie było tak trudne, jak przed kilkoma tygodniami. Ujrzałam dwa wilki idące obok siebie i rozmawiające o czymś. - Zobacz, to Brokenheart i Diesel.
- Widzę. - Odpowiedział, ziewając.
- Lepiej im nie przeszkadzać, najwyraźniej prowadzą jakąś poważną konwersację. Możemy więc... - Mówiłam i w tej chwili coś przebiegło mi z niewyobrażalną prędkością tuż przed nosem, na co ja zaśmiałam się tylko.
- Co to było?! - Zapytał Fidello, wyraźnie zaskoczony szybkością obiektu, o który pytał.
- To? To był Patton. - Odpowiedziałam. - Beta tej watahy, najszybszy wilk w okolicach, przynajmniej tak słyszałam.
- Podejrzewam, że to była prawda. - Rzekł wilk i po chwili sam zapytał o nadchodzące wilki, będące braćmi. Jeden był czarny, a drugi biały.
- To Kuro i Shiro. - Oznajmiłam. - Rzadko ich widuję. Może podejdziemy?
- A po tej rozmowie wrócimy już do jaskini? - Zapytał.
- Tak, chciałabym, abyś poznał kogokolwiek, a na dodatek dobrze, że trafiliśmy na basiorów. - Odparłam i podeszliśmy kawałek do wilków, które również do nas podchodziły.
- Cześć. - Powiedział Kuro, a Shiro skinął tylko łbem na przywitanie.
- Witajcie. To Fidello. - Przedstawiłam współlokatora i rozejrzałam się po pyskach wilków, czekając, aż któryś z nich się odezwie.
< Kuro? Shiro? A może Fidello? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!