To był mój pierwszy dzień, który miałam spędzić na Słonecznej Polanie, wśród innych szczeniąt, opiekunki, Ayoko i nauczyciela życia, byłego alfę tej watahy, Gustawa, więc bardzo się denerwowałam spotkaniem z nieznajomymi wilkami, które dobrze wiedziały, kto przeze mnie zginął, a jednocześnie byłam zła na Lost In Dreams, że mnie tutaj w ogóle posłała, zastanawiałam się też, czy nie można jeszcze zwiać, co niestety nie było już możliwe, ponieważ opiekunka nie spuszczała ze mnie wzroku, więc pobiegłam niechętnie w stronę bawiących się szczeniaków, które nazywały się Liesel i Trick.
- Cześć. - Powiedziałam, witając się ze szczeniakami. Kremowa wilczyca była wyraźnie starsza, podczas gdy ja oraz ta druga, byłyśmy praktycznie w tym samym wieku, co dodawało mi trochę otuchy.
- Hej. - Odparła ta starsza, podając mi łapę na przywitanie.
- To ty jesteś Cloud? Słyszałyśmy o tobie od naszych matek. - Powiedziała Trick, nawet się nie witając, przez co od razu zrobiło mi się ciepło ze stresu, gdyż wiedziałam, że za chwilę zapyta o Zack'a i Angeal'a,
- Trick, opanuj się. To nie jej wina. Mogłabyś się chociaż przywitać. - Skarciła ją Liesel.
- No dobrze, dobrze, witaj. - Odparła zrezygnowana Trick.
- Nie mówmy już o tym. - Uśmiechnęła się kremowa wilczyca. - Powiedz coś o sobie, Cloud. Może na przykład twoją historię, żeby zaspokoić apetyt Trick?
- Mogę. - Rzekłam, odzyskując pewność siebie, którą straciłam po ''przywitaniu'' przez brązową wilczycę. - Moi rodzice kilka dni po moim urodzeniu, pokłócili się do tego stopnia, że ojciec zostawił mnie i mamę same, z kolei matka nie umiała poradzić sobie ze mną i popadła w depresję. Pewnej nocy, po tym, jak mnie pobiła, wyrzuciła mnie z jaskini i kazała więcej nie wracać. Chciałam poszukać ojca, jednak nie znałam jego zapachu, więc przy rozstajach, gdzie jego i tak już niewyraźne ślady zostały zatarte, wybrałam drogę na oślep. Po jakimś czasie, kiedy odpoczywałam, zaatakowały mnie dwa gryfy, które zostały unicestwione przez dwa wilki, Zack'a i Angeal'a. Zostali oni zabici przez moich niedoszłych oprawców, ale dzięki nim mogę tę historię opowiedzieć. Po tych wydarzeniach znalazła mnie Lost In Dreams, która po długich prośbach, postanowiła zostać moją mentorką i mnie przygarnęła. I to by było na tyle. A wy jakie macie historie?
- Wow... - Powiedziała Trick, której moja opowieść dała nieco do myślenia. - Nie wiedziałam, że masz taką przeszłość. Ja po prostu się tutaj urodziłam, ale bez ojca.
- Ja tak samo jak Trick. - Dodała Liesel.
- Porozmawiajmy o czymś weselszym! - Zaproponowałam. - Na przykład o tym, co lubicie najbardziej. Ja lubię jeść różne ciekawe przysmaki wilczej kuchni, muzykę, w szczególności hybrydę rapu i metalu, czyli Linkin Park, rysowanie, w szczególności krwią upolowanych przez moją mentorkę zwierząt. - Rzekłam z dumą.
- Ciekawe zainteresowania... - Powiedziała Liesel, zniechęcona wiadomością, że lubię rysować krwią. Ja lubię pawie, szum liści i wiatru, śpiew ptaków, deszcz, przygody. A ty, Trick? Co lubisz?
- Żarty i tęcze. - Odrzekła. - Niewiele tego.
- Dziewczyny, wszystko dobrze? Nie bawicie się? - Spytała Ayoko, podchodząc do nas.
- Nie, rozmawiałyśmy o naszych zainteresowaniach. - Odpowiedziałam, zadzierając głowę do góry, by spojrzeć na opiekunkę.
- A Cloud opowiedziała nam swoją historię! - Dodała Trick.
- Tak? To może po tych opowieściach, trochę rozruszacie kości, co? Bawimy się w berka, ja gonię! - Wykrzyknęła Ayoko. Byłam pełna podziwu dla niej, że chce się tak z nami męczyć i bawić się jak dziecko. Przecież dorośli mają zupełnie inne problemy, nie mają czasu na zabawę. Przez ten dzisiejszy berek, Ayoko dużo zyskała w moich oczach, a ja zyskałam dwie nowe znajome, którymi były Liesel i Trick.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!