poniedziałek, 20 lipca 2015

Od Patton'a - C.D. Silence'a ''Przedsionek piekła''


Ranek zapowiadał się jak każdy inny, czyli z kiepskimi warunkami atmosferycznymi, głównie śnieg i burze śnieżne. Kiedy Silence się obudził i otrzepał ze śniegu, który napadał na niego przez noc, podszedłem do niego.
 - Chcesz zwiedzać w taką pogodę? - Zapytałem. - Mi to nie przeszkadza, ale nie wiem jak z Tobą. Dzisiaj powinna być burza śnieżna, około osiemnastej.
 - Trudno. - Odpowiedział beznamiętnie.
 - Dobrze. Proponuję najpierw zjeść śniadanie, a następnie ruszać w drogę. 
 - Podoba mi się ten pomysł. - Rzekł i zabraliśmy się do jedzenia, wyciągając z toreb jedzenie, które zostało przygotowane przez nasze partnerki, Makkę i Dilettę. Po posiłku udaliśmy się na północ. - Ciekawe na terenie jakiej watahy teraz jesteśmy...
 - Możliwe, że jesteśmy na terenie niezależnym. Powiedz, co jeśli spotkamy jakieś wilki?
 - To zależy. - Odparł. - Jeżeli będą wrogo nastawione, nie będziemy im dłużni. Jeśli będą mili, może przyczynimy się do zawiązania nowego sojuszu?
 - Może. - Urwałem. - Na ile starczy ci jedzenia?
 - Jeszcze na kilka dni. Potem będziemy musieli zacząć polować, bo z całą pewnością ty masz go podobną ilość. - Rzekł.
 - Musimy się pilnować, aby nie polować na terenie innych watah. Wtedy możemy rozpętać nawet wojnę. Ale przecież nie muszą o niczym wiedzieć...
 - Heh, jeżeli będą wiedzieli, pozbawimy ich nie tylko wiedzy. - Uśmiechnął się.
 - Wiesz co Silence? Krótko się z znamy i stosunki między nami są nijakie, ale lubię cię.

< Silence? Nie wyszło, wiem... ;-; I przepraszam, że krótkie, ale ciężko się ponownie wczuć w temat >

Dopisek od administratora bloga: Tak, postanowiliśmy wskrzesić niby wygasły temat. Ale kto powiedział, że nie można dokańczać opek sprzed kilku miesięcy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!