Wkroczyłem do środka jakąś minutę po mojej małej uczennicy i prawie natychmiast poczułem na sobie pytający wzrok Lost In Dreams.
- Jak jej poszło? - zadała mi podstawowe pytanie, podczas gdy ja próbowałem złapać oddech po szybkim biegu.
- W wielu wypadkach jest więcej niż świetna, ale kilka rzeczy będziemy musieli jeszcze poćwiczyć lub udoskonalić. - odparłem, starając się nie zagłębiać w szczegóły. Wadera okazała się jednak dociekliwa:
- A dokładniej co?
- Między innymi uniki i atakowanie z zaskoczenia. Szczerze powiedziawszy, tego ostatniego dzisiaj nawet nie zaczęliśmy. A tak przy okazji, wiesz może kim Cloud chce zostać w przyszłości?
- Oczywiście, generałem. - odrzekła i dodała, zerkając na swą podopieczną. - Jest niezwykle ambitna.
- Zgadza się. To stanowisko wymaga jednak wielkiego poświęcenia zarówno od strony fizycznej, jak i żywieniowej.
- Sądzisz, że powinnam zastosować względem niej jakąś dietę?
- Proponowałbym zaopatrzyć ją w dużą ilość minerałów i witamin, a także białka. Nie należy z tym jednak przesadzać, bo może to przynieść odwrotny do zamierzonego skutek. - ostrzegłem.
- Rozumiem.
- Pozwalaj jej także jak najczęściej wychodzić na świeże powietrze i zwyczajnie pobiegać.
- Ale teraz jest bardzo zimno. - zauważyła samica.
- Owszem, ale nie sądzę, aby trochę mrozu jej zaszkodziło. Wręcz zahartuje jej organizm. - stwierdziłem.
- Skoro tak twierdzisz... - westchnęła, dając za wygraną.
- A teraz do zobaczenia. - to mówiąc, oddaliłem się w stronę swojego mieszkania, gdzie planowałem natychmiast oddać się regenerującej drzemce. Nim jednak do niej dotarłem, wpadłem na jakiegoś basiora z chustką na szyi, obok którego kroczył jasny szczeniak. - Przepraszam, jestem zmęczony i nie patrzyłem gdzie idę.
- Nic nie szkodzi. - zapewnił i oświadczył: - Skoro już przypadkiem na siebie wpadliśmy chciałbym umówić Nani - tu wskazał na małą. - na pierwszą lekcję walki z Tobą.
- To może jutro? - zaproponowałem.
- Zgoda.
<Nani?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!