Kiedy założyłam swój nowy "skarb", zaczęłam biec w kierunku wyjścia jaskini. Złapała mnie jednak czarno-kremowa wilczyca. Szarpałam się, a kiedy udało mi się wyrwać, od razu wybiegłam z jaskini. Obie wadery pobiegły za mną. Szybko biegłam, a kiedy wzięłam zakręt, zniknęłam im z oczu. Popatrzyłam na otaczający mnie śnieg.
- Jak tu pięknie... - wyszeptałam. Ot przede mną leżał piękny biały puszek, który po chwili zaczął spadać z nieba. Ja zaczęłam turlać się po śniegu, aż nie zauważyłam górkę i stoczyłam się po niej śmiejąc się. Po chwili uderzyłam w drobną sylwetkę. Zauważyłam szczeniaka pochylającego się nade mną.
- Hej! Jestem Trick! A ty? - zapytałam wstając i otrzepując się z tego jeszcze nie zbadanego przeze mnie puchu.
- Mam na imię Liesel. - odpowiedział szczeniak.
- Liesel, porobimy coś razem?
- Hmm...Tylko co?
- No zobacz! Jest tutaj tyle puchu! Patrz! Możemy się turlać po tej górce!
- Chodzi ci... o śnieg? - spytała, nie wiedząc, że ja tak nazywam śnieg.
- Tak. - powiedziałam kiwając głową. - Która pierwsza na górce!
Dobiegłyśmy na górkę mającą aż cztery metry i sturlałyśmy się po niej. Tak - mogło to być niebezpieczne, ale świetnie się z Liesel bawiłyśmy. Nagle stanęłam jak wryta. Poczułam żyjące zwierzę. Pobiegłam w jego stronę, a Liesel pognała za mną.
- Trick! Nie biegnij tam! - krzyknęła, ale ja jej nie słyszałam, gdyż biegłam za szybko. Brązowe stworzenie grzebało racicą i pyskiem, szukając czegoś zielonego, by potem to zerwać i zjeść. Zaczęłam bezmyślnie na zwierzę szczekać.
- Zostaw! To jeleń! - krzyknęła Liesel.
- Co? Jeleń? A... on też jest jednym z nas? - zapytałam zaskoczona zwierzęciem, które właśnie na mnie patrzyło.
- Nie... - Liesel położyła łapę na czole. - Na nie polujemy, potem je zabijamy i zjadamy.
- Aha... - odpowiedziałam i tak do końca nie wiedząc, co to jest.
- Trick! - rozległo się wołanie.
- E, Liesel... Muszę iść. Do potem!
- Pa! - odpowiedziała krótko, a ja odbiegłam. Tak aby matka i Makka mnie nie widziały, szybko wbiegłam do jaskini. Zdążyłam wbiec, a za mną weszły obie wadery. Potem opowiedziałam im o puchu i jeleniu. Powiedziałam też, że Liesel jest moją nową znajomą, albo może... przyjaciółką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!