UWAGA, PONIŻSZY TEKST ZAWIERA WYRAZY, OKREŚLANE MIANEM BRZYDKICH SŁÓW / PRZEKLEŃSTW. CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ!
Jak co dzień robiłem obchód po terenach watahy. Stanowisko, które posiadałem tak jakby wymuszało na mnie to zajęcie. Nie miałem jednak nic przeciwko spacerom raz na dzień. Owego dnia postanowiłem zajść nad jezioro, dokładniej nad Jezioro Życzeń. Słyszałem plotki, że dzieją się tam dziwne rzeczy. Nie wierzyłem w nie jednak, bo z natury jestem realistą. Gdy już doszedłem do wyznaczonego przez siebie celu, usiadłem tuż przy tafli wody i zacząłem gapić się w swoje odbicie. Nie było ono niczym nadzwyczajnym. Czarny wilk rozmazywany przez delikatne podmuchy wiatru. W pewnej chwili poczułem ogromny ból na środku klatki piersiowej. Upadłem na bok, lądując pyskiem i częścią ciała w wodzie. Gdy ból ustąpił, zerwałem się na równe łapy. Już miałem iść do medyczki, gdy nagle coś przykuło moją uwagę. Moje odbicie, nadal rozmywane przez wiatr... Nie było już czarne. Moje łapy jednak miały ten sam kolor. W wodzie nie widziałem czarnego pyska. Widziałem natomiast to:
Doskonale wiedziałem czym, albo raczej kim jest to coś co widzę.
- Witaj przyjacielu... - Odezwał się wilk z odbicia. - Dawno się nie widzieliśmy.
Odruchowo się cofnąłem. Przełknąłem ślinę, a mój oddech niebezpiecznie przyspieszył.
- Możesz uciec. Nie zapominaj, że wciąż nosisz mnie w sercu. Nie ważne jak daleko uciekniesz, ile kilometrów przebędziesz, czego się wyzbędziesz! Zawsze będziesz nosił w sobie tego dawnego siebie! Ale wiedz, że pewnego dnia... wydostanę się z tej klatki jaką jest twoja zepsuta doszczętnie dusza!
Przerażony odbiegłem od wody i popędziłem w las. Zatrzymałem się przy pierwszym lepszym drzewie i łapiąc się za łeb osunąłem się na biały puch.
- Nie, nie wyjdziesz skurwysynu! - Wrzeszczałem sam do siebie. - Jestem silniejszy od Ciebie, zawsze byłem! Znasz mój słaby punkt i wiesz jak pozbyć się drugiej osobowości... Nie zapominaj, że żyjemy jako jedno. Też znam twoje słabości i nie mam zamiaru marnować tej wiedzy! Stary Silence już od dawna stracił prawo głosu... i na pewno nie odzyskasz go przez jakieś pierdolone sztuczki. Ja jestem silniejszy i to ja pozbędę się ciebie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!