niedziela, 12 lipca 2015

Od Ayoko - C.D. Kevii ''Po co mam żyć?''


Spojrzałam za siebie, kiedy Kevia zaczęła mnie odciągać od przepaści, przy której kilka minut temu miałam zamiar zakończyć swoje życie i stwierdziłam, że już tam nie wrócę, a na pewno nie po to, aby się zabić, bo taka metoda może zostać zauważona, o czym zdążyłam się już przekonać, a dodatkowo przemyślałam tę nieudaną próbę samobójstwa i wywnioskowałam, że właściwie mogę żyć dla swojej pasji, którą odkryłam niedługo po odejściu Yuki Shiroi, czyli rysowaniu i tworzeniu dialogów między postaciami w celu stworzenia czegoś w rodzaju komiksu.
 - Nie wiesz co czuję. Nie miałaś dzieci, więc nie wiesz co czuje matka, gdy je straci. Mam nadzieję, że nigdy tego nie poczujesz. - Powiedziałam. - Słyszałam wieści, które niosły, że zakupiłaś Szczenię W Butelce. - Powiedziałam, patrząc kątem oka na czarną wilczycę, idącą wolnym krokiem obok mnie.
 - Rzeczywiście, zrobiłam to. - Odparła krótko. - Ale tobie chodzi chyba przede wszystkim o stratę Percy'ego, to był główny powód...
 - Powodów było wiele i żaden nie był główny. Wszystkie po prostu były i razem miały taką siłę, której nie byłam w stanie się przeciwstawić. - Odpowiedziałam, chcąc z jednej strony uniknąć rozmów na temat mojego partnera, który, jeśli jeszcze żyje, pozostał na zawsze w innym świecie i już nigdy go nie ujrzę. - Zmieniając temat, przyzwyczaiłaś się już do nowego świata?
 - Nie przeszkadza mi. - Rzekła Kevia, rozglądając się po zaśnieżonych i skąpo wyglądających terenach, niegdyś malowniczo i pięknie pokrytych soczystą zielenią.
 - A nowa alfa? Wycofanie się Gustawa, śmierć Ginewry...?
 - Również nie histeryzuję z tego powodu. Star sobie poradzi, ma w końcu ojca u boku, którego obowiązkiem jest nauczenie ją wszystkiego co jest potrzebne, by dobrze panować watahą i wykonywać swoje obowiązki w należyty sposób. A ty co o tym myślisz? - Zapytała.
 - Należę tu już bardzo długo, jestem tu praktycznie od urodzenia. Dotarłam tutaj jako mały, kudłaty szczeniak, który ledwo co widzi i przewraca się co kilka pokracznych kroków. Zdążyłam się bardzo przywiązać do pary alfa i mocno odczuwam ich stratę, jednakże wiążę ze Star duże nadzieje.
 - Widzę, że prawdopodobnie już przeszedł ci twój smutek z powodu tych wszystkich niemiłych wydarzeń, które ostatnio nastąpiły, czyż nie?
 - Tak, kiedy myślę o czymś innym i jestem tym zaabsorbowana, smutek przechodzi. Wciąż myślę, ale już nie okazuję tego płaczem czy mimiką twarzy. To schodzi jakby na drugi plan, podczas gdy skupiam się na wątku głównym.

< Kevia? Brak pomysłu... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!