niedziela, 4 czerwca 2017

Od Withered Rose - C.D. Silent Fear'a "Brak spokoju"


Po całym tym incydencie z tarzaniem się po ziemi, zaczęłam poważnie zastanawiać się, czy przypadkiem Silent nie potrzebuje psychiatry. Albo czterech - dwóch do działania, jednego do przytrzymania, a ten czwarty ewentualnie.
- Co się gapisz? - warknęłam, gdy zauważyłam, że Silent cały czas ma wzrok wlepiony w moją sylwetkę. Zachowywał się jak kamera - idealnie rejestrował każdy twój ruch.
- Bo po to dostałem oczy - wyszczerzył się w odpowiedzi.
- Jednak Althena mogła spokojnie wsadzić ci je do gardła - skwitowałam. - To gapienie się jest denerwujące.
- Eh... Czy wadery naprawdę wszystko denerwuje? To, co mówię, albo to, co robię: wszystko was denerwuje. - westchnął.
- Życie - włączyła się Althena.
- No to mamy obrany jakiś cel, czy nie? - widać było, że basior jest zupełnie znudzony tym naszym łażeniem bez celu.
- Może skoro jesteś taki mądry, to sam coś wymyśl? - zaproponowała samica idąca po drugiej stronie Silent Fear'a.
- Wadery są mądrzejsze - zamrugał szybko powiekami w stronę Altheny.
- Zapunktował. Dobra, może usiądźmy i pomyślmy, co moglibyśmy zrobić? - rzekłam, siadając, co zaraz powtórzyły też dwa towarzyszące mi wilki.
- To wam pozostawiam myślenie - mówiąc to, basior położył się na grzbiecie i zaczął bawić się swoimi łapami.
- To w takim razie nadal włóczymy się bez celu, tak? - odpowiedziałam Silent'owi.
- Eh - westchnęła Althena. - Po prostu... no nie wiem... Pójdźmy nad jakieś jezioro, czy coś, pić mi się chce.
- Mnie pasi. Silent? - odpowiedziałam.
- Jak nie ma innego wyjścia... - samiec wstał, po czym ruszyliśmy w drogę do Wodopoju Grzeszników
Szliśmy w ciszy, co chwilę kopiąc mniejsze kamyki. Spojrzałam w górę i ujrzałam wiele tysięcy gwiazd. Udało mi się zobaczyć też trzy spadające. Pomyślałam życzenie. Nigdy się nie spełni, ale nikomu nie zaszkodzi zrobić czegoś zgodnie z przesądami, prawda? Po pewnym czasie dotarliśmy do Wodopoju Grzeszników - niedaleko Wodopoju znajdowało się moje "mieszkanie". Althena schyliła się u brzegu, by zaczerpnąć wody. Uczyniłam to samo, po czym usłyszałam kroki za sobą. Pomyślałam, że Silent również chce ugasić pragnienie, jednak tak się nie stało. Basior popchnął mnie tak, że wpadłam do wody, jednak zanim to się stało, zdążyłam opleść go łapami tak, że wciągnęłam go ze sobą.

< Silent? Co ty na to? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!