Odwzajemniłem uśmiech młodej alfy i w myślach szybko przygotowałem sobie swoją wypowiedź w taki sposób, aby zainteresować Star i Makkę.
- Ostatnio powróciłem myślami do czasów, których ty nigdy nie znałaś, gdyż urodziłaś się już w dużej watasze, podczas gdy ja i Makka jesteśmy tutaj od samego początku i pamiętamy te momenty w istnieniu naszej społeczności, gdy wszyscy znali wszystkich i każdy spotykał się z całkowitą akceptacją. Teraz wszyscy są zamknięci i nie ma między wilkami porozumienia, powinnaś była to zauważyć; wilki chadzają ścieżkami samotnie. A spójrzmy prawdzie w oczy; samotny wilk to nieszczęśliwy wilk. Jeżeli spróbujemy wytworzyć między wilkami jakąś nić porozumienia lub coś w rodzaju więzi, możemy sprawić, że nasze wyniki na wojnach będą lepsze dzięki zgraniu się wilków. - Powiedziałem.
- W jaki sposób masz zamiar tego dokonać? - Zapytała Star, chyba niezbyt przekonana moim dość przemyślanym pomysłem, który rzeczywiście, spoglądając na charaktery członków watahy, mógł nie wypalić.
- Zorganizujemy jakieś spotkanie towarzyskie, festyn czy koncert, jak będziecie wolały. Myślę, że wilki zawrą między sobą parę znajomości. - Rzekłem.
- Nie jest to zły pomysł, ale nie wiem kto by przyszedł. Większość wilków nie lubi takich zabaw, sam z resztą dobrze o tym wiesz, Pattonie.
- Proponuję jeszcze jakieś zawody, czysta, zdrowa rywalizacja. Chociaż z drugiej strony nie chcemy nikogo do nikogo zrażać... - Mówiłem, wciąż zastanawiając się i tym samym coraz bardziej wciągając Star w temat.
- Koncert byłby chyba najlepszym rozwiązaniem, w końcu każdy lubi muzykę. - Rzekła.
- O, więc się zgadzasz? - Zapytałem, uśmiechając się w duchu. Właśnie w tej chwili zauważyłem, że Makka jeszcze się nie wypowiedziała. - A ty, Makka, co myślisz?
< Makka? Miej jakieś lepsze pomysły, bo to chyba nie przekona Star. I sorry za długość xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!