Patrząc w stronę gdzie odszedł wilk, poczułam narastającą we mnie złość. Przecież nie musiał uczyć mnie codziennie, mógł przychodzić albo w sobotę, albo w niedzielę, bądź nawet wcześniej, w piątek. Trudno, teraz, kiedy już jestem dorosła, nie muszę mieć mentora. Nie muszę nawet spotykać się z Jorel'em, wilkiem, który odrzucił moją prośbę. Oczywiście, że mogłam znaleźć kogoś innego, ale kogo? Nie wiem. Teraz, już przestane o tym myśleć, gdyż szczenięce lata mam już za sobą. Wybrałam się na tereny, gdzie wojsko trenowało. Zobaczyłam tam zgromadzonych Oficerów.
- Baczność! - krzyknęłam, a wojskowi wykonali polecenie.-Dzisiaj będziemy ciężko trenować. Wiecie, że w Watasze mogą zajść niespodziewane zagrożenia, więc trzeba być zawsze przygotowanym. Teraz dopiero zaczynam Was szkolić, lecz trochę wiem, na czym polega praca wojska, a my pokażemy, że jesteśmy najlepsi.-oznajmiłam patrząc na wilki, które stały równo w rządku. Ujrzałam Generała, który przyglądał się Nam. Generała, czyli Cloud. - Spocznij. Słuchajcie, może być dla Was trudne, ale będziemy trenować przez 7 godzin walkę, potem jakaś przerwa i 3 godziny treningu walki mocami. Jakieś pytania? - spytałam. Żaden z Oficerów nie miał pytań, więc od razu ruszyliśmy na trening. Ćwiczyli bardzo długo, były wzloty i upadki, ale to wszystko, by wyszkolić ich na mistrzów. A kiedy któryś wilk dostał drobnej kontuzji podczas treningu, natychmiast miał przerwać trening i zgłosić się do uzdrowicielki. Potem, na przerwie, Cloud zawołała mnie na chwilę.
- Żołnierzu, świetnie Ci idzie. Uda Ci się wyszkolić ich, jeśli będą tak ciężko trenować. Tylko nie przesadzaj, kiedy każdy potrzebuję kilka godzin, najlepiej dwie, na odpoczynek, po ciężkim treningu, zrozumiano? - rzekła.
- Tak jest, Generale! - odparłam. - Przepraszam, ale muszę wrócić do wojska. Mieli już dużo czasu na odpoczynek, więc teraz trening walki na moce.
Odbiegłam i już byłam przy wilkach, które na mój widok wstały.
-Dobra, Oficerzy, teraz, kiedy odpoczęliście, ruszamy na trening mocy. Oczywiście, potem po pracy możecie trochę polować. Kiedyś urządzimy wielkie polowanie całego wojska, jeśli będziecie się dobrze spisywać. - ujrzałam niezadowolone miny na pyskach innych wilków. - Cieszcie się, że nie musicie trenować w słońcu. Ruszamy, szybciej! - dodałam i zaczęłam biec, a Oficerzy ruszyli za mną. Walczyli świetnie, udało im się nawet zniszczyć kukłę z kamieni. Musze ich pochwalić, walczyli niesamowicie. Potem rozeszli się w swoje strony, a ja również ruszyłam w stronę mojej jaskini. Była piękna... Napiłam się trochę wody, w końcu była blisko wodospadu i obmyłam trochę ciało z kurzu. To był pierwszy dzień treningu "mojego" wojska. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!