- Pójdziemy przed siebie, to zobaczymy. - Uśmiechnęłam się do wilka, żywo ruszając naprzód. - Kluczem do bycia wolnym i szczęśliwym jest spontaniczność.
- Nie mogę się z tym zgodzić. - Powiedziałem.
- To oczywiste, nie masz spontaniczności w naturze, skoro jesteś wciąż planującym coś strategiem. - Odparłam. - Ale teraz nie czas na planowanie strategii.
- W takim razie, póki nie ma nic ciekawego do oglądania, możemy porozmawiać. Star mówiła, że jesteś tutaj długo. Ile dokładnie?
- Kiedy tu dołączyłam, miałam dwa lata. Teraz miałabym osiem, gdyby nie specjalny eliksir, przywracający wilkowi młodość. - Odpowiedziałam.
- Sześć lat to niezły wynik.
- Dobra, nie wypominaj mi już tego, bo czuję się stara. - Zaśmiałam się.
- Powiedz, co właściwie się wydarzyło, że wasza wataha przeskoczyła do innego świata.
- Złe elfy Mikołaja, zwane też Klanem Wiecznego Lodu postanowiły zrobić małą masakrę i nad tu przenieśli, sądząc, że będziemy dla nich łatwym celem.
- Szykuje się jakaś wojna?
- Na pewno nie z nimi. Ale szykuje się jakaś, więc będziesz miał coś do roboty.
- Skąd o tym wiesz?
- Ja wiem wszystko. - Odpowiedziałam, śmiejąc się. - A tak na serio, mam dobry kontakt ze Star, więc wiem co się dzieje na świecie.
- *Prim, twoje urządzenie do przewidywania pogody zwariowało. Możesz wracać?* - Usłyszałam głos Fidella, mojego współlokatora.
- Ym, Mir?
- Tak?
- Chyba będziemy musieli kończyć oprowadzanie, mam coś ważnego do zrobienia i powiadomiono mnie o tym dopiero teraz. - Rzekłam i rozejrzałam się, szukając jakiegoś wilka, który mógłby ''przejąć'' Mirror'a. - Flash!
Po chwili czarny wilk podbiegł do nas i zapytał:
- O co chodzi?
- To Mirror, mam nadzieję, że się polubicie. - Powiedziałam szybko, otrzymując kolejne telepatyczne wiadomości. Pędem pobiegłam do jaskini, pozostawiając basiorów samych.
< Mirror? Tak na szybko... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!