- Jest doprawdy przecudowny. - odparłem, wpatrując się oniemiały w lodową budowlę, od której odbijały się promienie polarnego Słońca, tworząc coś na kształt tęczy.
- Szkoda tylko, że nie wiadomo dokładnie jak został wzniesiony... - westchnęła wadera.
- A jakie są hipotezy? - zapytałem, przekrzywiając lekko głowę.
- Żadna z nich nie została jeszcze potwierdzona oficjalnie, ale większość z nas wierzy, że wybudował go kilkaset lat temu zimowy lód. - odrzekła.
- Może kiedyś uda się odkryć tę tajemnicę... - rzekłem lekko rozmarzonym tonem.
- Być może, ale teraz odbywają się w nim jedynie najważniejsze dla watahy wydarzenia. - wyjawiła.
- Ciekawe, czy gdyby ktoś obserwował go dostatecznie długo, dostrzegłby coś, co by go do tego celu przybliżyło. - zastanawiałem się na głos.
- Na razie w tych okolicach mieszkają jedynie Elizabeth i Fenrir, więc to z nimi powinieneś porozmawiać na ten temat. Chociaż wątpię, aby ktoś z nich cokolwiek niezwykłego zauważył.
-Są tu może inne podobne do tego, miejsca? - zaindagowałem, chcąc poznać dalsze tereny.
- Jasne, nawet kilka. - odrzekła piękna wilczyca.
- W takim razie może byśmy je zwiedzili? - zaproponowałem.
<Ayoko. Wybacz , ale wena uciekła do zimniejszych krain.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!