Długo siedziałem wpatrzony w śpiącą Star, a do mojego nietrzeźwego umysłu nie dochodziło to, co przepowiedziałem wilczycy. Sam nie dostrzegłem wróżby, gdyż jeszcze tego nie potrafię, dlatego informacja o tym, że wywróżyłem wilczycy, która stopniowo od momentu naszego spotkania coraz bardziej mnie czarowała, samego siebie, była dość szokująca, szczególnie, że na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech pełen radości i ekspresji, gdy tylko się o tym dowiedziała. Alkohol w głowie zaczął działać, przez co natychmiast zrobiłem się bardzo zmęczony. Położyłem się obok chłodnego ciała wadery, otulając ją samym sobą i zasnąłem. Obudziłem się dokładnie w takiej samej pozycji, a wokół mnie nic się nie zmieniło, prócz tego, że wszystko stało się wyraźniejsze, a oczy fioletowo-niebieskiej wadery były szeroko otwarte, natomiast policzki zarumienione. Uśmiechnąłem się do niej, lekko zawstydzony.
- Cześć. - Powiedziała, odwzajemniając uśmiech i przewracając się na bok. Patrzyła mi prosto w oczy, a ja czułem się niepewnie. Zastanawiałem się, czy pamięta cokolwiek z wczorajszych rozmów. Wydawało mi się, że pamięta wszystko, łącznie z przepowiednią i moją reakcją na poznanie prawdy, którą sam wywróżyłem, choć nie byłem w stanie jej zobaczyć.
- Hej. - Odparłem i przeszedłem do sedna. - Wczoraj chyba nieźle zaszalałaś. Pamiętasz cokolwiek?
- Jakbym mogła zapomnieć? - Zapytała, a rogalik na jej twarzy powiększał się z każdym słowem.
- Nie wiem, dużo wypiłaś i tak dalej... - Powiedziałem, a moja twarz znów zaczęła robić się czerwona pod wpływem przybywających, barwnych rumieńców.
- Czasami trzeba. - Odpowiedziała Star. - Tak, czy inaczej dokładnie wszystko pamiętam.
- I co na to powiesz? - Zapytałem, czując dziwny ucisk w brzuchu. - Chyba jednak nie nadaję się do tej roboty, nie sądzisz? Odpuszczę sobie wróżenie i zajmę się walką.
- Jeżeli wszystko przebiegnie po mojej myśli, wkrótce będziesz miał mnóstwo roboty.
- Jestem ciekaw, co sobie tam myślisz. Masz jakieś ambitne plany?
- Niebywale. Chciałabym, żebyś nieco ułatwił mi zadanie i wreszcie się przemógł.
- Nie rozumiem. - Zgrywałem się, a nerwy nie odpuszczały.
- Chcesz poznać prawdę, czy nie? - Zapytała, a jej twarz znalazła się niebezpiecznie blisko.
- Chcę. - Przełknąłem głośno ślinę.
- Jest na wyciągnięcie twojej łapy. - Odpowiedziała z błyskiem w oczach. Wreszcie nie wytrzymałem, zrobiło mi się bardzo gorąco, a cała pewność siebie wyparowała, jednak odwaga wciąż pozostała i tylko ona pozwoliła mi zadać to jedno, istotne pytanie, wypowiedzieć kilka tak niesamowicie znaczących słów, które chciałem powiedzieć od dawna.
- Star... - Zacząłem i poczułem, jak po boku głowy spływa słona kropla potu.
- Słucham? - Zapytała, a jej twarz podobnie jak moja nie kryła emocji.
- Znamy się już dość długo, zdążyłaś mnie... Ech... Star, żywię do ciebie bardzo silne i piękne uczucie, a moje pytanie brzmi, czy czujesz to samo co ja i czy uważasz, że to mogłoby wypalić?
< Star? Zepsułam... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!