Do granic terenu pozostało nam jeszcze przynajmniej kilkanaście kilometrów. Na granicy znajdowały się Łyse Stoki, w lesie można było spotkać jeszcze Rzekę Condos i Wodospad Życia, natomiast pomiędzy granicami, a lasem deszczowym znajdowała się Sucha Łąka, czyli wielka sawanna, z jednej strony otoczona przez las, z drugiej przy roślinność rosnącą przy Stokach. Wiedziałem, że nie mogę zaprowadzić nowego nad Zdradziecki Klif, o czym miałem zamiar mu oznajmić przed wyruszeniem na zwiedzanie.
- Zwiedzimy wszystkie tereny posiadające klimat tropikalny, z wyjątkiem... - Mówiłem, ale moja wypowiedź została przerwana przez Mirror'a.
- Tropikalny? Tutaj wszędzie jest zimno jak w psiarni. - Powiedział.
- Tak, ale niegdyś były tutaj tropiki. - Odparłem, uśmiechając się lekko. Widać było, że wilkowi ciężko to sobie wyobrazić, ale rzeczywiście, tak kiedyś było.
- Dobrze, w takim razie dokończ to, co mówiłeś. - Rzekł z lekkim uśmiechem zdziwienia.
- Więc, zwiedzimy wszystkie tereny tej strefy poza Zdradzieckim Klifem, który jest miejscem zakazanym i nie wolno tam wchodzić.
- A co odwiedzimy jako pierwsze?
- Zobaczysz teraz Rzekę Condos i Wodospad Życia. - Oznajmiłem i wyruszyliśmy w drogę. Nie było za wiele do oglądania, rzeka niemal całkiem skuta lodem, a wodospad o wiele mniej imponujący, niż dawniej. Wilk nie był zachwycony tym widokiem, więc poinformowałem go o tym, że jeżeli uda nam się wyzwolić spod Watahy Lodu, będzie mógł zobaczyć go takim, jakim był dawniej. Ruszyliśmy przez niesamowicie rozległą i niezbyt ciekawą, Suchą Łąkę. - Powiedz, o czym mogą porozmawiać dwa wilki przemierzający wielki, pokryty śniegiem placek? - Zapytałem, kopiąc mały kamień.
- O czymkolwiek. Lubię rozmawiać o zainteresowaniach. Czym ty się interesujesz?
- Głównie typowymi w życiu rzeczami, czyli walką i polowaniem. Ale lubię też samotne, długie spacery, no i otwarte przestrzenie, choć gardzę Suchą Łąką. Jest aż za duża.
- Ech, marudzisz. - Uśmiechnął się wilk. - Ja interesuję się strategiami, lubię burzę i noc.
- Masz dużo mocy? Ja mam dwadzieścia, ale nie są dobrze rozwinięte i generalnie będę musiał się podszkolić, pozmieniać to i owo. - Mówiłem.
- Ja mam dwanaście mocy, jestem z nich zadowolony. A plany na przyszłość jakieś masz? Zapewne jesteś tu dość krótko, więc nie ułożyłeś sobie życia...?
- Chciałbym zostać wyrocznią, mieć partnerkę i szczeniaki, rzucić walkę, mimo że bardzo ją lubię. Nareszcie posmakować sielankowego życia. - Powiedziałem. - A ty?
- Mam dokładnie tak samo, z tym tylko wyjątkiem, że nie zmienię swojego stanowiska.
- Powiedz, mówiłeś, że jesteś z zewnątrz... - Zacząłem.
- No tak, jestem. - Uśmiechnął się wilk i spojrzał na mnie. Ogarnąłem wzrokiem teren i zauważyłem, że zbliżamy się już do naszego celu, jakim były Łyse Stoki. - A co?
- Jak tam jest?
< Mirror? Wena mi wyparowała po tamtym opie xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!