- Nie widzę przeszkód. - Odpowiedziałam i ruszyłam wolnym krokiem w stronę miejsca zwanego Polarnymi Wodospadami. Krajobraz nie zmieniał się podczas całej podróży, wciąż jedynym co widzieliśmy, był śnieg. - Wszystkie miejsca, które ci teraz pokażę, znajdują się na obrzeżach Zapomnianej Tundry, którą właśnie przemierzamy.
- Jasne. - Odparł wilk. - A ty jak uważasz, kto wzniósł ten przepiękny zamek.
- Założycielem Watahy Krwawego Wzgórza był Srebrny Wilk, którego prawdziwego imienia nikt nie zna. Władał on burzą. Podejrzewam, że zaszantażował jakiś lud, który wybudował mu ten zamek. Gdyby tego nie zrobili, zapewne zginęliby wszyscy porażeni przez pioruny, które mógł na nich zesłać zleceniodawca. - Odpowiedziałam.
- Ktoś się zgadza z tą hipotezą? - Pytał wilk dalej, lekko zasłuchany.
- Beta. - Odparłam krótko. - Niestety, Star nie jest w stanie potwierdzić moich słów. Greyback byłby w stanie, ale on już nie żyje...
- Kto to?
- Ojciec byłego alfy, Gustawa. - Odrzekłam i spojrzałam w niebo. - Nie sądziłam, że kiedykolwiek umrze. Był wiekowy, przeżył wiele kolejnych pokoleń.
- Niesamowite. Co mu dało taką moc? Jakim cudem nie umarł ze starości? - Pytał Irand.
- Wilczy Nieśmiertelnik. Niezwykły amulet, dzięki któremu nie możesz umrzeć ze starości, póki go nosisz. - Odpowiedziałam.
- Ayoko... - Szepnął. - Gdybyś go kupiła, nie musiałabyś się przejmować swoim wiekiem.
- Czy ja wiem...? - Westchnęłam. - Chyba mam już dość tego świata. Zmieniając temat, jesteśmy na miejscu. To Polarne Wodospady. - Powiedziałam, a oczom wilka ukazał się niezwykły zarówno dla mnie, jak i dla niego widok. Uśmiechnęłam się pod nosem i wskoczyłam do wody.
- Zamarzniesz! - Krzyknął Irand.
- Oczywiście. - Zaśmiałam się. - Na pewno zamarznę w wodzie, która ma jakieś piętnaście stopni temperatury. Wskakuj!
< Irand? Brak pomysłu. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!