Przez dłuższą chwilę stałem oszołomiony tym, co przed chwilą usłyszałem. Jak to możliwe, że w miejscu, w którym leży śnieg, może istnieć jezioro mające temperaturę wody tak wysoką? Przecież w normalnych warunkach nie jest to możliwe... Musi, więc być ono spętane jakąś magią... Z tych rozmyślań wyrwało mnie kilka kropelek, które nagle znalazły się na mojej sierści i prawie natychmiast zamarzły, co mogło być spowodowane zarówno jedną z moich mocy, jak i lodowatym klimat nas otaczającym. Mniejsza... z tym.
- Idziesz?! - zawołała Ayoko podpływając bliżej brzegu.
- Jasne, ale od razu zastrzegam, że pływanie nie idzie mi zbyt dobrze. - odrzekłem, podchodząc dość niepewnie do tafli i zanurzając jedną z łap.
- Nie przesadzaj, ten zbiornik nie jest w końcu taki głęboki! - odparła wyraźnie rozbawiona.
- Ja jednak wolę... - zacząłem, ale nie dokończyłem, gdyż poślizgnąłem się na jakimś wyjątkowo śliskim kamieniu i wpadłem z impetem do wody, która rzeczywiście okazała się tak ciepła, jak mówiła wadera.
- I jak? - zaindagowała z radosnymi iskierkami w oczach.
- Nie jest źle, aczkolwiek wolę jednak stały grunt. - rzekłem, zataczając małe kółko.
<Ayoko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!