- Patton, kto jest? - zapytała wadera. Basior podszedł do Ginewry.
- To jest Kitomi. Znalazłem go ledwo żywego. Mógł umrzeć, dlatego go tu przyprowadziłem. - wytłumaczył nowo poznany wilk. Owa wilczyca be słowa wyszła do drugiego pokoju i przyniosła koce. Ułożyła je przy źródle.
- Jestem Ginewra, a ten basior to mój syn Diesel. - oznajmiła. - A teraz Patton, Diesel pomóżcie mu usiąść na te posłanie. - poleciła. Wilki wykonały jej polecenie. Złapały mnie pod ramiona i usadowiły na posłaniu.
- Ja jestem Kitomi. - przedstawiłem się.
- Dobrze, dobrze. Patton, on coś jadł? - zapytała.
- Tak, upolowałem mu łanię, za którą się uganiał.
- To dobrze. - uspokoiła się nieco. - Ważne jest, że tu będzie ci ciepło. Mogłeś zamarznąć na tym śniegu.
Wiedziałem o tym. Gdzieś w głębi serca cieszyłem się, że wadera się o mnie martwiła. To było miłe uczucie. Na dodatek Patton się o mnie martwił. Czułem się wspaniale. Z moich oczu poleciały łzy.
< Patton? Ginewra? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!