niedziela, 28 grudnia 2014

Od Urlich'a - C.D. opowiadania Firefly ''Inna ja''

- Mów mi Urlich 
Wadera wyciągnęła w moją stronę łapę na powitanie ,a również to zrobiłem.
- Wiesz co znam to uczucie. Kiedyś miałem wielu przyjaciół ,którzy byli dla mnie wszystkim ,ale to wszystko straciłem.
- Dlaczego? - zapytała
- Po prostu to był już koniec. Nasza misja się skończyła i wszyscy się rozeszliśmy w róże strony ,a ja pozostałem w tej postaci. Czasem tęsknię za dawnym mną.
- Dlaczego tak tęsknisz?- pytała zaciekawiona dalej
- Tamto życie było cudowne aż brak słów by je opisać. Mogę powiedzieć ,że tęsknię za nim tak jak ty za nocą. Czasem myślę czy tam nie wrócić. 
- Jeżeli chcesz to wróć co za problem.
- No jest i to wielkie ryzyko. Nie mogę tam wrócić bo jak wrócę powróci cos jeszcze.
- Co takiego?
- Xana
- Kto to?
- A nie ważne ,nie chce o tym mówić. Ciągle krąży mi pomyśli jak przez niego mogłem stracić przyjaciół. 
- No to musiało boleć jak wie się ,że można stracić tak wiele.
Nagle naszedł ranek. Nawet tego nikt z nas nie spostrzegł. Popatrzyłem na ziemię ,a kiedy popatrzyłem na Firefly jej nie było tylko jakiś inny wilk.
- Kim jesteś i gdzie jest Firefly! - krzyknąłem 
- Co ty mówisz Urlich to ja.
- Ale Firefly wyglądała inaczej...
- Wiem w dzień jestem popychadłem ,a w nocy zmieniam się i taka bardziej się sobie podobam. 
- Czemu tak mówisz?- zapytałem
- Gdyż wtedy mogę wszystko ,a tak nie.
Wadera odwróciła wzrok. 
- Może mogę ci pomóc byś zaakceptowała siebie, prawdziwą siebie?
- Czemu by nie spróbować. Ja mogę ci pomóc polubić twoje drugie życie jeżeli chcesz?
- Jasne. Przyda mi się spędzić z kimś trochę czasu z jakimś wilkiem, przez wiele dni siedziałem sam w jaskini. 
Poszliśmy więc do mojej jaskini ,gdyż na dworze było troszeczkę nam już zimno. Oczywiście musieliśmy przejść przez centrum watahy by do niej dojść. 
- Może coś zaśpiewamy? - zapytała - nie przepraszam to głupi pomysł ... ty ze mną przez środek watahy tylko narobię ci obciachu.
- Po pierwsze czemu nie ,a po drugie to moja sprawa z kim chodzę. 
Żeby zachęcić waderę do śpiewania zacząłem. Ona po mnie zaczęła śpiewać trochę niepewnie ,ale potem się rozkręciła.
- I co było tak strasznie? - zapytałem
- Nie było - odpowiedziała cicho
- To już tu. Moja jaskinia. Od razu przepraszam za bałagan.
Weszliśmy do jaskini. Nie wiedziałem ,ze jest w takim stanie. Wszędzie leżały jakieś bazgroły. Gdyż jak byłem w jaskini przez wiele dni ciągle rysowałem by zabić czas i wrócić do tamtych chwil. 
- Wow... ile tu rysunków. Są piękne skąd je masz? 
- Nie chce cię okłamywać sam je narysowałem.
- Ale jak przecież jesteś wilkiem.
- Ach no widzisz.... jestem też człowiekiem 
Przemieniłem się w postać człowieka. Wyglądałem tak:
Wadera zamilkła. Widziałem w jej oczach przerażenie. Widocznie bała się ludzi. Szybko zmieniłem postać z powrotem w wilka.
- Nie bój się mnie. Jestem 100% wilkiem tylko nauczyłem się przemieniać w człowieka. 
- ...

( Firefly? Co powiedziałaś? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!