Moja przeszłość było tak samo zimna, jak znaczenie mojego imienia, czy nawet jak pora roku, która obecnie opanowała świat. Wpatrywałam się w śnieg, jakbym chciała doszukać się w nim coś ciekawego. Odłączyłam się od wilków, które szły z przodu. Postanowiłam iść gdzieś dalej z tyłu, aby sobie wszystko dokładnie przemyśleć.
Miałam dopiero rok, a już stałam się zimna i nie ufna. Niestety nie mogłam się zmienić. W jakimś odstępie ode mnie, szły też inne wilki, które chciały być same.
Nagle przed sobą zobaczyłam kwiatek. Zatrzymałam się i wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. Mimo iż w środku mnie uczucia buzowały, twarz pozostawała bez zmian.
Taki sam kwiatek widziałam, kiedy siedziałam sobie samotnie w jaskini, po wygnaniu mnie przez moją rodzinę. Wszędzie panowała ciemność, a do środka wpadały jedynie promienie słoneczne. Było mi zimno. Kiedy odwróciłam głowę, dojrzałam żółty kwiatek, skąpany w promieniach słońca. Właśnie to dało mi nadzieję.
autor nieznany
Spojrzałam przed siebie. Żyłam po coś, ale jeszcze nie wiedziałam po co.
A może jednak wiedziałam?
To ja przyniosłam szczęście Alone, która była równie samotna jak ja. Nie mogłam traktować jej jak przyjaciółki, ale jak matkę. Chciałam mieć świadomość, że jest ktoś kto przy mnie czuwa. Tak też było.
Cieszyłam się, że mojej mamie układa się z Azumą. Jeżeli ktoś by ją skrzywdził, nie zawahałam bym się stłuc tego wilka na kwaśne jabłko. Jednak Azuma wydawał się wilkiem, który nie wyrządzi mojej mamie krzywdy i nie złamie serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!