wtorek, 30 grudnia 2014

Od Tiny - Wejście w dorosłość [Quest #5]

Gdy byłam młodsza, przemierzałam tereny watahy mojego wuja. Szłam z bratem Lucky'm i siostrą Erlą. Napotkaliśmy dziwne stworzenie. Nikt z nas nie wiedział co to jest. Moja siostra Erla radziła uciekać. Ja postanowiłam zostać. Oni schowali się w krzakach, a ja przypatrywałam się. To nie było stworzenie z wszechświata! To zwykłe jajko. Ale takie inne... Jajko to miało zielony kolor i niebieski plamy. Tak jakby je pogłaskałam i pękło. Wtedy przyszła matka małego stworzenia. To był olbrzymi smok. 
-Czego tu szukacie! Nie weźmiesz mojego dziecka!- Krzyczał smok tak, że nam szczęki opadały. 
Zamachnął ogonem, odwracając się. Podleciał w górę i zaczął zionąć ogniem! Wtedy Erla nie wiedziała co robić, a Lucky tak się bał.... Ja też, ale postanowiłam tego nie okazywać. Tylko szturchnęłam ich i powiedziałam, że trzeba uciekać. Smok odpuścił. Erla była w fatalnym stanie. Jej żywiołem był ogień, lecz wtedy nie zainterweniowała. Zaczęłam ją leczyć. Lucky leżał przy siostrze. Jej pokaleczone łapy owinęłam liśćmi bambusa, a jej podbite oko przez upadek zaopatrzyłam w lód. 
- Nic się nie bój. - Mówiłam do siostry chyba 5 razy. 
W końcu zaczęłam się świecić. Na niebiesko. Gdy przestałam Lucky powiedział, że się zmieniłam... Byłam taka radosna! Poszłam do wuja... i ... eh... ta zmiana mu się nie podobała! Dorosłam szybciej niż Erla, a była dużo starsza... To nie jest "Super", że nikt w ciebie nie wierzy! Yuuuuhuuu!! Super.... Mój wuj się nie zmieni i się nie zmienił. Zaraz chyba go...! Ważne, że podoba się mi... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!