wtorek, 30 grudnia 2014

Od Destiny - C.D. opowiadania Zoryi ''Piekielne spojrzenie''

Teraz był miły, a nie tak dawno temu kaktus mógł zamieszkać w jego gardle. Serio ten basior chyba chciał wydawać się taki szorstki lub podobnie jak ja traktował nieznajomych z rezerwą. Chociaż opcji jego zachowania mogło być wiele. Nie zagłębiając się dalej w temat, odparłam:
- Teraz całkiem dobrze. - odpowiedziałam ostrożnie. Zorya szedł za mną, więc nie widziałam jego twarzy. Może to nawet lepiej.
- Ok... To przez to, że mnie dotknęłaś? - zapytał. Odwróciłam się i zaśmiałam się. Naprawdę mnie rozbawił. Patrzył na mnie zdezorientowany.
- Nie, to nie przez to. Ja potrzebuję słońca. Szczególnie kiedy jestem przy wilku z żywiołem Mroku czuję się źle. - wyjaśniłam. Basior naprawdę się tym zainteresował.
- Serio? A ja myślałem, że to przez dotyk. - mruknął. Może Zorya nie był taki zły. Szczerze powiedziawszy te jego oczy, były całkiem ładne. Miały odcień niespotykanego niebieskiego.
- Każdy się czasem myli. 
- Racja. - uśmiechnął się pod nosem. - A właśnie, mówiłaś, że do watahy należysz od niedawna, więc gdzie przebywałaś wcześniej.
- W innym wymiarze, krainie Fairy Tail. Tylko tyle ci na razie powiem. - szepnęłam. - A ty? - podniosłam na niego swoje oczy.

< Zorya? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!