Leżałam w swojej jaskini i płakałam . Dopiero dziś dowiedziałam się , że moi rodzice poszli na wojnę ... Sierść na moim pysku była mokra od łez . Wzorki które miałam na sierści zmieniały kolor w zależności od mojego humoru . Teraz były ciemno-granatowe ... wyglądałam jak jakiś demon . Czarna poświata która unosiła się dookoła mnie jeszcze dodawała trochę ... " pikanterii " . W pewnym momencie drzwi do mojej jaskini otworzyły się a z nich dobiegł do mnie głos .
-Kochanie ... co się stało ?
-Bloodspill ... oni poszli ... poszli i nawet się nie pożegnali !
-Ale kto poszedł ? - Zapytał mój ukochany przytulając się do mnie .
-Rodzice .... - Tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić .
-Wybacz ... ale nie wiem jak ci pomóc . Jeśli jest coś co mogę zrobić to ...
-Proszę cię tylko o jedno . Zamknij oczy .
-Ale po co ?
-Proszę cię żebyś zamknął oczy .
Wilk posłusznie wykonał moje polecenie . Nie czekałam długo ... Uniosłam lekko łeb i delikatnie zetknęłam swoje usta z jego ustami . Już po chwili a raczej po kilku sekundach nasze języki delikatnie się splątywały . Gdy się od niego oderwałam zobaczyłam , że znaki na mojej sierści znowu wróciły do dawnej barwy . Znowu były żółte ...
-Dziękuję ... - Wyszeptałam wtulając się w sierść basiora .
-Za co dziękujesz ... za pocałunek ?
-Za to też , ale głównie za to , że jesteś , że mnie kochasz i za to , że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu .
-Megan ja ...
-Przeszlibyśmy się gdzieś na spacer ?
-Ale gdzie ?
-Nie wiem . Wybierz jakieś miejsce .
< Bloodspill jak chcesz to możesz coś dopisać >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!