Dawno nie pływałem. Zastanawiałem się czy dalej umiem pływać... Przecież to głupie! Jak nauczysz się jakieś czynności, to raczej jej nie zapominasz. Wskoczyłem do wody, a miliony kropel poleciało na wszystkie strony świata. Zacząłem przebierać łapami w zimnej wodzie. Nie sądziłem, że będzie, aż tak chłodna, ale to była jedyna droga na drugi brzeg. Nie było sensu spędzić pół nocy na szukaniu przejścia.
Kiedy dotarłem do upragnionego brzegu. Otrząsłem się z kropel. Zawsze ta zimna woda pomogła mi się dobudzić, więc był w tym jakiś plus. Teraz musiałem pomyśleć o jakimś dobrym noclegu, który by mnie się przydał.
Zaspany dostrzegłem jakąś jaskinię. Wszedłem do niej bez oporu, ignorując fakt, że czułem zapach innego wilka. Po omacku położyłem się na futrze i przytuliłem do czegoś miękkiego i ciepłego. Wtuliłem w to swój łeb i usnęłam.
Nad rankiem obudził mnie krzyk. Uniosłem powieki do góry i zaraz zobaczyłem jakąś waderę. Uderzyła mnie czymś twardym, przez co pokazały mi się gwiazdki. Potrząsłem łbem, aby się ich pozbyć. Wyglądała na przestraszoną.
- Kim jesteś? - warknęła.
- Rin... Przepraszam, ale gdzie ja jestem? - zapytałam kompletnie zdezorientowany.
< Która wilczyca, chce popisać? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!