wtorek, 30 grudnia 2014

Od Astrid - Nieznajomy.

Była noc. 
Szłam niepewnie. 
Nagle usłyszałam szelest. 
Wiem, że w tej watasze niektóre wilki potrafią straszyć. 
Nagle ktoś wyskoczył. 
Przewrócił mnie. 
Czułam jego oddech. 
I wtedy zrobił coś czego się nie spodziewałam: 
Pocałował mnie. 
Wiedziałam, że pewnie będzie chciał zrobić coś innego, ale ja nie dałam się. 
Tylnymi łapami kopnęłam go w brzuch. 
Wyślizgnęłam się z jego obięć i uciekłam. 
Ten basior był pewnie z watahy wroga. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!