niedziela, 28 grudnia 2014

Od Alone - Moja mała, szara kuleczko

To był nasz ostatni wspólny dzień. Za parę dni rozpocznie się wojna i wojowniczki, takie jak moja Yuki Shiroi muszą się do niej przygotowywać i nikt nie może ich rozpraszać. Nasz ostatni, wspólny dzień... Miałam go już dokładnie rozplanowany. 
***
Wstałam wcześnie rano i szybko pognałam do lasu. Chciałam upolować jeden z rarytasów Yuki, czyli białego królika. Większość kicających, małych stworzonek były to zające szaraki. Rzadko kiedy trafiał się królik, a co dopiero biały. Trudno mi było takiego dorwać, ale dla mojej córki zrobiłabym wszystko. Udało mi się. Najbardziej lubiła jeść je na surowo, zimne. Więc zakopałam go w śniegu i ruszyłam dalej. Wiedziała doskonale, że to ostatnia noc w jej posłaniu, więc wyłożyłam je nową ściółką. Posprzątałam również jej jaskinię. To znaczy, nie. Nie grzebałam jej w rzeczach, tylko starłam małą warstewkę kurzu. Po sprzątaniu, przygotowałam jej prezent. Powinien się jej spodobać. Teraz wystarczy tylko na nią czekać.
***
Yuki Shiroi wróciła z treningu trochę wcześniej, niż zazwyczaj. Uśmiechnęłam się do niej.
 - Hejka. - Powiedziałam i podeszłam do niej. Była w dobrym humorze.
 - Zobaczysz, mamo, wygramy to. - Uśmiechnęła się.
 - Wiem o tym. - Odwzajemniłam miły gest. - Chodź, obiad czeka.
 - Nie musiałaś... Zjadłabym jakąś sarnę. - Rzekła.
 - Nie tym razem. Nie dyskutuj i chodź. - Zaśmiałam się.
Weszła do mojej jaskini, gdzie zobaczyła dwa talerzyki na wielkim kamieniu, który pełnił funkcję stołu. Pośrodku leżały dwa króliki - biały dla Yuki i czarny dla mnie [złapałam go przypadkowo].
 - To... biały królik! Mój ulubiony! - Zawołała.
 - Zgadza się. - Powiedziałam. - Podano do stołu.
Obiad przebiegał jak każdy inny. Nasze rozmowy, śmiechy... Jak zawsze.
Po obiedzie Yuki Shiroi odezwała się:
 - Dobrze, ja będę iść już do jaskini. - Powiedziała.
 - Okej. - Odparłam. - Miłego dnia.
To nie był dzień, bo zmrok już dawno zapadł. Ale kogo by to obchodziło? Dla mnie to był dzień, specjalnie go przedłużałam...
Wiedziałam, że w jaskini Yuki Shiroi zastanie lśniącą podłogę i całe wnętrze. Parę ozdóbek, które jej dołożyłam, oraz wielką ramę z obrazem, który ostatnio namalowałam. Przedstawiał mnie i ją...

< Yuki Shiroi? Nie dawaj mi już do dokończenia, zakończ, proszę >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!