To był nasz ostatni wspólny dzień. Za parę dni rozpocznie się wojna i wojowniczki, takie jak moja Yuki Shiroi muszą się do niej przygotowywać i nikt nie może ich rozpraszać. Nasz ostatni, wspólny dzień... Miałam go już dokładnie rozplanowany.
***
Wstałam wcześnie rano i szybko pognałam do lasu. Chciałam upolować jeden z rarytasów Yuki, czyli białego królika. Większość kicających, małych stworzonek były to zające szaraki. Rzadko kiedy trafiał się królik, a co dopiero biały. Trudno mi było takiego dorwać, ale dla mojej córki zrobiłabym wszystko. Udało mi się. Najbardziej lubiła jeść je na surowo, zimne. Więc zakopałam go w śniegu i ruszyłam dalej. Wiedziała doskonale, że to ostatnia noc w jej posłaniu, więc wyłożyłam je nową ściółką. Posprzątałam również jej jaskinię. To znaczy, nie. Nie grzebałam jej w rzeczach, tylko starłam małą warstewkę kurzu. Po sprzątaniu, przygotowałam jej prezent. Powinien się jej spodobać. Teraz wystarczy tylko na nią czekać.
***
Yuki Shiroi wróciła z treningu trochę wcześniej, niż zazwyczaj. Uśmiechnęłam się do niej.
- Hejka. - Powiedziałam i podeszłam do niej. Była w dobrym humorze.
- Zobaczysz, mamo, wygramy to. - Uśmiechnęła się.
- Wiem o tym. - Odwzajemniłam miły gest. - Chodź, obiad czeka.
- Nie musiałaś... Zjadłabym jakąś sarnę. - Rzekła.
- Nie tym razem. Nie dyskutuj i chodź. - Zaśmiałam się.
Weszła do mojej jaskini, gdzie zobaczyła dwa talerzyki na wielkim kamieniu, który pełnił funkcję stołu. Pośrodku leżały dwa króliki - biały dla Yuki i czarny dla mnie [złapałam go przypadkowo].
- To... biały królik! Mój ulubiony! - Zawołała.
- Zgadza się. - Powiedziałam. - Podano do stołu.
Obiad przebiegał jak każdy inny. Nasze rozmowy, śmiechy... Jak zawsze.
Po obiedzie Yuki Shiroi odezwała się:
- Dobrze, ja będę iść już do jaskini. - Powiedziała.
- Okej. - Odparłam. - Miłego dnia.
To nie był dzień, bo zmrok już dawno zapadł. Ale kogo by to obchodziło? Dla mnie to był dzień, specjalnie go przedłużałam...
Wiedziałam, że w jaskini Yuki Shiroi zastanie lśniącą podłogę i całe wnętrze. Parę ozdóbek, które jej dołożyłam, oraz wielką ramę z obrazem, który ostatnio namalowałam. Przedstawiał mnie i ją...
< Yuki Shiroi? Nie dawaj mi już do dokończenia, zakończ, proszę >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!