Zaczerpnąłem łapczywie morskiego powietrza i przymknąłem oczy.
- Jest pięknie - powiedziałem, patrząc na wodę.
Chwilę staliśmy w ciszy... .
- Chodźmy dalej - wycedziła wadera i ruszyła przed siebie.
Bez słowa wykonałem polecenie i podążyłem za nią.
- Boisz się mnie? - szepnąłem ni stąd, ni zowąd.
- Ja... ja nie... - zawahała się i spojrzała na mnie.
Po mojej minie można było wywnioskować, że nie jestem skory do zmiany tematu.
- Nie wiem - wydusiła wreszcie.
Znów na mnie popatrzyłam. Wyraźnie było widać, że jest zaskoczona moją reakcją, ponieważ na moim pysku pojawił się... nie, jeszcze nie uśmiech. Ale prawie.
- Jesteś pierwszym wilkiem, który odpowiada szczerze - stwierdziłem.
Dalszą drogę przemierzyliśmy w idealnej ciszy. Nagle wadera zatrzymała się.
- Co się stało? - spytałem.
<Destiny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!