-Jasne.- odparłem wstając powoli, aby przy okazji niczego nie przewrócić, gdyż w jaskini nie było zbyt dużo roślin, czy też wiatru, który pomógłby mi orientować się w przestrzeni i zacząłem iść w stronę głosu wybranki mego serca.
-Zobaczymy się na jutrzejszym sylwestrowym spotkaniu!- zawołała i wyszliśmy.
Kiedy tylko znaleźliśmy się na zewnątrz, zaindagowałem:
-O jakim spotkaniu mówiłaś?
-Jutro w nocy wchodzimy w nowy rok, więc postanowiłam urządzić małą imprezę z tej okazji.- wyjaśniła.
-Mam nadzieję, że zaprosiłaś na nią jedynie swoich najbliższych.
-Owszem, ale możesz mi wyjaśnić dlaczego o to pytasz?
-Musisz wiedzieć, że w obecności dużej ilości wilków, trudniej jest mi wsłuchać się w naturę, a tym samym orientować się w przestrzeni. - wyjaśniłem i nie dając jej czasu na odpowiedź, zapytałem.-A gdzie dokładnie chcesz ją zorganizować, skoro nie masz jaskini?
-Nad Wodospadem Życia.
-W takim razie po spotkaniu z resztą Twoich, to znaczy naszych-poprawiłem się.-synów, będziemy musieli się tam udać i wszystko przygotować.- zadecydowałem.
<Ice, kontynuuj, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!