Rzuciłam się basiorowi na szyję, przez co zachwiał się i wylądowaliśmy w białym puchu. Zaśmialiśmy się. Teraz nie liczyło się dla nic innego, prócz tego. Odyseusz został moim partnerem. Partnerem, którego szukałam od tak dawna.
- Dziękuje ci, że dałeś nam szansę zaistnieć. - rzekłem z wdzięcznością.
- Nie ma sprawy, ale mam nadzieję, że mnie nie zostawisz.
- Odyseusz, nigdy cię nie zostawię. Chciałabym żyć z tobą, aż do szczęśliwej śmierci. - powiedziawszy to wtuliłam się w jego klatkę. Basior przytulił mnie do siebie.
Postanowiłam, że to jest odpowiednia chwila. Oderwałam się od niego, patrząc chwilę w jego puste oczy. Schyliłam się i pocałowałam go delikatnie. Odpowiedział tym samym. Całowaliśmy się z dobrą minutę. W końcu musieliśmy się od siebie oderwać, aby złapać oddech.
- To było niesamowite. - szepnął. Zachichotałam. To było miłe uczucie znowu być zakochaną.
- Muszę cię jeszcze przedstawić Peace'owi, Azumie, Bloodspill'owi oraz Dust'owi, a swoją drogą każdy z nich jest już w związku. Jeszcze Azuma tam powoli rozwija swoją miłość, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Już nie będą sami.
- Młodość. Mnie już to nie dotyczy.
- Nie przesadzaj, nie jesteś takim staruszkiem. - wybuchłam śmiechem.
- No w sumie.
- Odys... Co teraz możemy zrobić?
< Odys, nareszcie w związku! Co teraz chcesz zrobić? c; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!