Pewnie zastanawiacie się co to jest ... cóż . Postaram się wytłumaczyć . Są to oznaczenia każdej z organizacji militarnych . Ja należałam i nadal należę do " Survery " . Jest to oddział zwiadowców . A oto dawna ja ...
Ale zacznę od początku : Naszych grodów warownych były setki ... jak nie tysiące . To były zwykłe miasta ... tylko otoczone ponad 200 metrowymi murami . Po co ? Dla obrony przed Driadami . Te osiągały nawet 30 metrów wysokości . Jak dostać się na te mury ? Za pomocą tego sprzętu .
Dzięki linom które wchodzą w skład naszego wyposażenia i dyszy na sprężone powietrze możemy dosłownie ... latać . O wiele gorzej jest jednak gdy skończy nam się " paliwo " . Wtedy spadamy a jedynym ratunkiem jest zaczepienie o coś liny . Pewnego dnia pełniłam straż na murach . W jednej chwili spowiła nas gęsta mgła . Gdy ta opadała przed nami (mną i moim towarzyszem ) ukazała się Driada ... ale nie była to zwykła Driada . Ta miała ponad 210 metrów wysokości . Wyglądała jakby była pozbawiona skóry . Bez wahania zaatakowaliśmy jednak przeraziła nas kolejna rzecz ... to coś było inteligentne ! Instynktownie zasłoniło czuły punkt na karku uniemożliwiając nam atak . W jednej chwili pochwycił linę mojego przyjaciela i podała go mniejszej Driadzie . Ta bez zbytniego zawahania włożyła go sobie go ust i zacisnęła zęby . Połowa ciała mojego towarzysza poleciała w dół . Wróciłam na mury i zabiłam na alarm . Natychmiast rozpoczęto ewakuację ale było już za późno . Powstała wielka wyrwa w ścianach warownych . Driady wielkości 10 , 15 i 25 metrów weszły bez problemów ale te 30 metrowe musiały się przeciskać . Czym prędzej uciekłam z murów i pomogłam bronić statków ( Ewakuacja przebiegała rzeką do której mieliśmy dostęp ) . Do ataku ruszyło 10 oddziałów . Walczyła żandarmeria i zwiadowcy . Byłam w piątym pułku tych drugich . Najgorszy widok to ten gdy twoi przyjaciele giną a ty nie możesz nic zrobić . Dlaczego nic nie zrobiłam ? Skończyło mi się powietrze i utknęłam na dachu . Pomimo to udało mi się uniknąć śmierci . Zeskoczyłam na balkon i wyszłam drzwiami frontowymi .
To coś zobaczyłam gdy tylko uchyliłam drzwi . Szybko uskoczyłam i ledwo co uniknęła złapania . Dom w którym byłam zaczął się walić . W ogrodzie zobaczyłam członka żandarmerii . A raczej jego dolną część . Na szczęście miał pełne butle z powietrzem . Wymieniłam je w biegu i już chwile później byłam w ustalonym miejscu zbiórki .
C.D.N.
SnK się kłania.Za dużo tytanów...za dużo...xd
OdpowiedzUsuń