Zatrzymałem wzrok na niebie. Przypomniały mi się stare chwile. Skrzydła, którymi dysponowałem, zostały mi odebrane. Ubolewałem nad ich utratą, ale nie dałem sobie po tego poznać.
- Czułem się tam wyzwolony. Tam mogłem być sobą. - zacząłem. - Unosiłem się dzięki ruchom skrzydeł. To przypomniało trochę pływanie.
- Pływanie? - zapytała Aya i zachichotała. Przewróciłem oczami, ale on tego nie dostrzegła; jej powieki były zamknięte.
- Wyobraź sobie, że pływasz w wodzie. Ona cię unosi, nieprawdaż? - nie opowiedziała. - Nie wiem jak mam ci to opisać słowami, mógłbym ci to pokazać, ale nie mam skrzydeł. - westchnąłem z bólem. Zaraz... Mogłem jej to pokazać w pewien chytry sposób. Ona chciała się ze mną bawić, to czemu ja też nie mogłem.
Oczy wadery wciąż były zamknięte, kiedy nad nią stałem. Przewróciłem ją łapą na bok i złapałem za sierść na karku. Ona tylko pisnęła. Trzymałem ją nad przepaścią. Wyglądała na wystraszoną.
- Co ty robisz? - zapytała ostro. Nie mogłem mówić, więc wysłałem jej telepatyczną wiadomość.
* Nie bój się... Po prostu zacznij się kołysać w przód i naprzód. * - poleciłem. Wadera skrzywiła się, patrząc na mnie jak na totalnego świra. Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia.
- Po co?
* - Zrób to albo cię puszcze. * - puściłem lekko jej futro, a ona wydała z siebie coś na podobieństwo pisknięcia.
- Dobra. - mruknęła wściekła, ale mnie trzymaj.
Zaczęła się kołysać. Kiedy już się rozkołysała, na jej twarzy zagościł uśmiech. Wyglądała jakby latała. Oczywiście prawdziwy lot wyglądał inaczej, ale chociaż tyle mogłem zrobić dla niej.
* - I jak się czujesz? * - zapytałem.
< Aya? Jak się " latało "? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!