sobota, 27 grudnia 2014

Od Smile - C.D. opowiadania Bloody Wolf ''Krwawa znajomość''

- Nie ma, o czym gadać… - usiadłam, a następnie skierowałam pysk w stronę nieba
- Jednak jest – Skierowała na mnie odważnym spojrzeniem
Gdyby nie maska, dałabym jej do widzenia, że jestem tym nieco zaskoczona. W końcu odpuściłam, podparłam się łapą a następnie powoli podchodziłam do wadery. Łapy które zanurzałam w kałużach iskrzyły elektrycznością, aż w końcu wszystko to przeszło na maskę. Potrząsnęłam głowę w taki sposób, aby ona zleciała z twarzy. 
- Ta twarz, oraz oczy, będą śledzić cię do końca życia – odparłam wycierając krew z policzków.
Następnie nie zwlekając uniosłam łapę w stronę wilka. Opuściłam ją dopiero na czubku głowy, wtedy wdarłam się jej do umysłu. Czarne myśli przelały się na mój umysł, tworząc tłok, oraz zamieszanie. W końcu, wszystko przybrało postać młodego szczeniaka. Wbił swoje oczy wprost na mnie. Bez uczuć, lecz było to jedynie odbierane w taki sposób, jaki ja to widzę. Nagle z tych oczu upadły krystaliczne łzy. Wylądowały na podłodze i ukształtowały się w postać wilka. Następnie kałuży skryła się zza plecy wilka. Nie musiałam długo czekać, gdy usłyszałam donośne wycie, a następnie powiewające na wietrze futro. Było to jednak dziwne, gdyż znajdowaliśmy się z zamkniętym pomieszczeniu. W końcu wilk wbił łapę w szczenię i odtrącił je do tyłu. Dawało mi to w oznaki, że przejął nad nim kontrolę. Dziwne znaki na sierści były dla mnie pewną zagadką. Nagle wszystko zniknęło. Usłyszałam ponownie te samo wycia, a następnie w pośród czarnej jak smoła mgły, wyłoniły się iskrzące oczy. Po czasie powróciłam do zwykłego świata. Siła była potężna, lecz w taki sam sposób skryta w sobie. Leżąc na ziemi, zaczęłam się panicznie śmiać, a następnie płakać. Było w niej coś… Ten ból, umilkły w sercu. Niedający w oznakę, że to właśnie on jest przyczyną tych wszystkich krwawych myśli. Lecz było to także cudowne, gdyż dawał on siłę. Wszystko to przez jedno dotknięcie łapą, ale czy ona to zrozumie?

< BloodyWolf? I co dalej? C: )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!