Przez dłuższą chwilę milczałem, po czym westchnąłem głęboko i odrzekłem:
-Tego niestety nie powie mi wiatr, ani rośliny....
-Czyli mam rozumieć, że nie potrafisz tego stwierdzić?- zaindagowała Ice wyraźnie zaskoczona.
-Zgadza się, chociaż intuicja podpowiada mi, że to, co mówisz jest prawdą.
-To dlaczego mu nie uwierzysz?
-Ależ mu wierze, ale boję się o Ciebie!- wykrzyknąłem, starając się opanować targające mną niecodzienne emocje.
Wadera roześmiała się i odparła przez śmiech:
-Nie musisz, ja dobrze wiem jak o siebie zadbać.
-Gdyby tak było, wiedziałabyś, że nie będę mógł o Ciebie się zatroszczyć, jak każdy normalny basior!- to mówiąc, poczułem, że z moich niewidomych oczu zaczynając spływać łzy.
-Ależ Ty jesteś w pełni normalny!- zaprzeczyła, podchodząc do mnie i przytulając kojąco.
-Wiesz dobrze, że to nie prawda! Po pierwsze: nigdy nie będę mógł Cię w odpowiednim momencie obronić, po drugie: bardzo długo zajmują mi polowania, a w dodatku zawsze przynoszę do jaskini jedynie małe zwierzątka!
<Ice, przejmij, proszę pałeczkę. Chyba jesteś blisko przekonania go.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!