sobota, 27 grudnia 2014

Od Pandory - Jak tu dotarłam?

Błąkałam się po lesie, sama jak palec. Zima była sroga. Miałam pięknego, złotego jelenia na grzbiecie. Zrzuciłam go i zabrałam się do jedzenia jako wilkołak. Było ciekawiej. Zjadłam. Zostało trochę resztek, zamieniłam się znów w wilka. Nie miałam nic do roboty... Nagle ktoś wyrwał mi moje resztki sprzed nosa. Już zbierałam się do pojedynku, gdy nagle zobaczyłam że jelenia trzyma niebieski samiec, a koło niego pewnie jego brat. Fuknęłam i skierowałam się w stronę nory, nagle czerwony samiec powiedział do mnie:
- Przepraszam, ale to tereny watahy. Nie możemy cię tak po prostu puścić, kiedy ty bezkarnie sobie tu chodzisz i polujesz na naszą zwierzynę. - powiedział. - Mam na imię Vox. - dokończył. Mnie to nie bardzo interesowało, szukałam siostry.
- Jest tam wilczyca imieniem Celina? - siadłam tyłem do nich.
- Tak. - odpowiedział.
- Kolor futra niebiesko-różowy? - znów zapytałam.
- Tak, dokładnie. 
Byłam zdziwiona i pozytywnie zaskoczona. Przez tyle miesięcy jej szukałam... Ze szczęścia rzuciłam się basiorowi na szyję.
- Dziękuje! Chętnie dołączę do tej watahy. - ten zarumienił się, a ja dokończyłam swoje. -Zaprowadzisz mnie do alf? 
- Pewnie. - powiedział.

<Vox? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!