Biegłam swoim tempem, nadążając w miarę za resztą. Byłam zamyślona - zmiana świata była dla mnie czymś nowym, na co chyba nie byłam do końca przygotowana. Jak tam będzie wyglądało? Czy będziemy mieli szansę na przeżycie? A może zostaniemy przeniesieni do jakiegoś piekła, gdzie przetrwanie będzie graniczyło z cudem? Tak naprawdę nikt tego nie wiedział. Miałam jednak złe przeczucia, czego chyba nie można było powiedzieć o innych wilkach, które po prostu chciały uciec przed meteorytami i nie zastanawiały się nad tym, że po drugiej stronie portalu może być jeszcze gorzej. Miałam jednak nadzieję, że moje pesymistyczne przeczucia się nie sprawdzą. Nagle z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Makki.
- Imagine!
- Co? - Zapytałam zakłopotana, trzepiąc nerwowo rzęsami. - Mówiłaś coś?
- Tak. - Westchnęła zniecierpliwiona samica beta. - Zapytałam, czy wszystko w porządku.
- Oczywiście. - Odparłam najbardziej przekonywującym tonem, na jaki było mnie stać. Makka spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Nie przejmuj się. - Rzekła z promiennym uśmiechem. - Zmiana świata nie jest aż taka zła. Już raz ją przeszłam.
- Dzięki za wsparcie. - Uśmiechnęłam się, na co Makka oddaliła się. Wypuściłam powietrze z ust. Byłam bardzo zestresowana.
- Uwaga! Widać już portal! Zatrzymujemy się przed nim! - Dało się słyszeć rozkazy padające z ust alf. A więc się zaczęło... Wszystkie wilki zatrzymały się przed wielkim kamiennym łukiem, którego wnętrze było różową poświatą. Stresował mnie widok tego kilkunastometrowego portalu. Również przystanęłam przed nim i wsłuchałam się uważnie w słowa Flash'a.
- Tak więc, to nasza jedyna droga ucieczki. Jeśli ktoś chce tutaj zostać... - Przemowa alfy została zakłócona przez spadający obok meteoryt. - ...teraz ma ostatnią szansę, by się wycofać. W świecie, do którego zostaniemy przeniesieni, prawdopodobnie nie będzie portalu do tego świata, więc to droga bez możliwości powrotu. Jakieś pytania?
- Co zrobimy, kiedy już tam dotrzemy? - Zapytał ktoś z tłumu.
- Zobaczymy, gdzie zostaniemy przeniesieni. Jeśli świat będzie przyjazny, znajdziemy sobie terytorium i kogoś, kto nam o tym świecie opowie. Jeśli będzie nieprzyjazny, znajdziemy jakiś schron, o ile będzie to możliwe. - Wytłumaczył. - Ryzyko jest wielkie... - Meteoryt spadł teraz praktycznie na nas, cudem nie uszkodził portalu. - ...ale tutaj jest większe. Wchodzicie za mną.
Flash wziął głęboki oddech i wszedł w portal. Zniknął. Pochłonęła go różowa poświata. Potem wszystkie wilki zaczęły wchodzić, duża część lekko się wahała bądź zamykała oczy. Weszłam jako jedna z ostatnich. Uczucie przechodzenia przez portal było przyjemne, czułam jedynie lekkie łaskotanie. Zamknęłam oczy. Otworzyłam je już w drugim świecie.
< Inny wilk? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!