Będąc łucznikiem, wciąż słuchałam poleceń wykrzykiwanych telepatycznie przez Crazy Lightning'a. Z drugiej strony takowe rozkazy dostawałam też od Cloud i nie wiedziałam którego z nich mam się słuchać. Wreszcie stałam się świadkiem ich kłótni.
- Łucznicy przez ciebie nie wiedzą co robić! - Wrzasnął Crazy.
- Ja tu jestem generałem! - Odkrzyknęła Cloud, szarpiąc się z jakąś inną waderą.
- Przestańcie oboje! - Krzyknął Corey. Wszystko pogrążało się w coraz większej anarchii. Wilki były spięte i niezadowolone. Musiałam się od tego wszystkiego odciąć...
Crazy Lightning walczył za pomocą łuku i strzał, jednak czasem podczas zmiany miejsca położenia załatwiał kogoś walcząc z nim wręcz. Był praktycznie nie do zdarcia, a dzięki świetnemu zmysłowi wzroku, był w stanie na czas pomóc wilkom, które tej pomocy potrzebowały.
- *Świetnie spisałby się w roli przyszłego przywódcy.* - Pomyślałam, przyglądając mu się z uwagą. Niestety, moje przemyślenia trwały krótko, gdyż już po chwili dopadł mnie jakiś basior. Był cały brązowy, miał czarną grzywę, która przykrywała jego oczy, a także kilka ciemnoczerwonych łat. Widać było, że nie należy do zwinnych wilków, więc postanowiłam pokonać go właśnie szybkimi atakami i mnóstwem przewrotów. Unikałam każdego jego ciosu, jednak nie umiałam wyprowadzić kontrataku, co mnie irytowało i dekoncentrowało. Wreszcie całkowicie skupiłam się na tym, aby skontrować wilka, nie zauważając, że jego łapa złożona w pięść zbliża się do mojego brzucha z zawrotną prędkością. Otrzymałam cios i runęłam na ziemię. Wilk stanął nade mną, a dzięki ułożeniu jego włosów, mogłam dostrzec symbol, o którym mówił Arnis.
- Jakieś ostatnie słowa? - Zapytał, podnosząc jedną z przednich łap do góry.
- Nędzne robactwo. - Mruknęłam, po czym zablokowałam atak wilka. - Rozgnieciemy was.
Zastosowałam mój specjalny chwyt i wywróciłam wilka, po czym zaczęłam go dusić. Machał łapami, jednak nic mu to nie dawało. Nie umiał również przywołać swoich przyjaciół z pomocą, a nikt nie widział, co się dzieje.
- Miłych snów. - Mruknęłam, kiedy wilk zamknął oczy. - *O jednego mniej...* - Dorzuciłam w myślach i ogarnęłam wzrokiem pole walki. Wzniosłam się na skrzydłach szukając wilka, który potrzebuje pomocy, jednak takowego również nie znalazłam. Postanowiłam przyłączyć się do Silence'a, który został otoczony przez trójkę wilków. Zapewne by sobie z nimi poradził, jednak zawsze oszczędzę mu przynajmniej trochę roboty.
< Ktoś? Bardzo przepraszam, że takie krótkie ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!