Byłam tutaj nowa, w dodatku byłam jedynym szczenięciem. Aklimatyzacja w takim miejscu była bardzo trudna i nieprzyjemna. Miałam wrażenie, że u cioci Poison było mi lepiej, jednak wtedy przypomniałam sobie, jak rzadko widywałam wtedy mamę. Ojciec zostawił nas zanim otworzyłam oczy, więc miałam tylko ją, no i ciocię. Jednak rodzice byli ważniejsi od innych krewnych, czuło się z nimi lepszą więź. Być może tutaj nie miałam się z kim bawić ani z kim rozmawiać, jednak wciąż miałam matkę, która poświęciła dla mnie wiele i której będę za to wdzięczna do końca mojego życia.
Przyglądałam się wilkom w nowej watasze. Widziałam wiele smutnych i pogrążonych w myśleniu wilków, kilka zadowolonych par i dyskutujących żywo osób. Simon i Lost In Dreams wyglądali na bardzo dobrych przyjaciół. Siedzieli na uboczu, głowa wadery była lekko oparta o ramię basiora, który wpatrywał się w przestrzeń. Oboje mieli nieobecny wzrok, a w oczach łzy. Popatrzyłam dalej. Corsair był całkowicie pogrążony w lekturze, odpowiadając zarazem na pytania Grace, dotyczące jego urządzenia. Patton i Makka siedzieli przy ognisku, wpatrując się w siebie z uczuciem. Flash i Star leżeli na wzniesieniu, uważnie przypatrując się całej watasze i rozmawiając z moją mamą o jakichś ważnych sprawach, dotyczących zapewne ich terenów, o których nie wiedzieli zbyt wiele z powodu nieobecności. Another i Crazy Lightning kłócili się po jednej stronie obozu, zaś po drugiej dawało się słyszeć kłótnię Silence'a i Black Orchid. Alexis, Sasha i Castiel siedzieli, wpatrując się w księżyc, podczas gdy Jason i Gaster Phoenix spali jak zabici. Corey, Kiiyuko i Gray Fog siedzieli przygnębieni, wpatrując się w gwiazdy i wspominając Rainbow, która zmarła zanim wkroczyli na Ziemię. Blackbriar siedziała w cieniu i wpatrując się w niebo, nuciła jakąś piosenkę. Silent Fear błąkał się po terenach, unikając za wszelką cenę wzroku Burnt Flame, która patrzyła na niego nienawistnie, siedząc na drzewie. Celty była w swojej jaskini i spała, gdyż czekała ją nocna warta wraz z kilkoma innymi wilkami. Cloud ćwiczyła walkę wraz z Imagine, która wydawała się być lekko nieobecna. Max i Diesel wyglądali na wyjątkowo szczęśliwych, wpatrując się w siebie. Leżeli pod drzewem, a niedaleko nich znajdowała się Rachel, ułożona w kłębek i śpiąca. Jej pysk był całkowicie przykryty skrzydłem. Zan i Shanti prowadzili dyskusję na temat tych terenów razem z Karo, którego zapytali o nie. Nie było nikogo, z kim mogłabym porozmawiać. Aż nagle zobaczyłam ją. Lonely Rain wypatrywała się w ogień, do którego przed chwilą wrzuciła pergamin. Była samotna, tak jak ja. Postanowiłam do niej podejść.
- Hej. - Powiedziałam, wyrywając ją z zamyślenia.
< Lonely Rain? Wybacz długość ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!