- No tak, znowu się ubrudziłem - wymruczałem do siebie, podchodząc szybko do Silence'a. - Jak nam idzie? - spytałem i przy okazji odparłem kolejny atak wroga.
- Większość przeciwników jest martwych, niemniej jednak kilku naszych nie jest w najlepszym stanie.
Rozejrzałem się szybko próbując ogarnąć sytuację, jednak jeden z wrogów postanowił rzucić się na mnie z krzykiem.
- Zamknij się, próbuję myśleć - warknąłem wbijając mu łańcuch w miejsce, gdzie znajdowało się serce - wilk od razu zamilkł. - No i to rozumiem - uśmiechnąłem się do siebie i pobiegłem dalej.
Kilku naszych leżało rannych, ale na szczęście żyli. Zawołałem telepatycznie pomoc medyczną i pobiegłem jeszcze dalej na zwiady, przy okazji zabijając kilka kolejnych basiorów.
- Żadnej zabawy - mruknąłem. - Dużo ich zostało?! - krzyknąłem do Cloud. - Słabi są, nie chce mi się, możemy już wracać?!
< ktokolwiek? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!