Szara mgła, otaczająca całą watahę przyprawiała mnie o dreszcze. Popatrzyłam na naszą córkę. Szła przy nas, co chwila lekko się uśmiechając. No, tak, w końcu jej imię przypominało tą całą mgłę.
Patrzyłam na wilki. Szły albo znudzone już tą przeprawą albo odechciało im się walczyć. Liczyłam na to pierwsze. Ponieważ być może odzyskamy... nasze tereny? Byłam ciekawa, jak one wyglądają. Ponoć są to jakieś państwa, kraje, jak zwał, tak zwał. Ale najpierw musimy iść dalej.
Nie lubię walczyć, ale choćby miała polać się krew, również wezmę udział w walce. Może nie jestem na tyle silna, ale być może zamiast dostawać ciosy będę robić więcej uników. No, sama nie wiem.
Wszystkie wilki szły w jednej kupie przez Królestwo Cieni. Nagle wszystkie wilki zjeżyły sierść na karku i zwolniły kroku.
< Sorki za tą długość. ;-; Kto teraz? :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!