Walka trwała dalej, a my byliśmy na coraz bardziej straconej pozycji. Biegnąc do innych zastanawiałem się, co było nie tak. Przecież oni wcale nie byli tacy silni, a liczebność na samym początku po obu stronach była praktycznie taka sama. Niestety, wciąż przychodziły nowe wilki... Podbiegłem do innych.
- I jak nam i-i... - miałem zapytać "idzie", jednak głos ugrzązł mi w gardle. - Musimy się wycofać. - wychrypiałem cicho po chwili milczenia.
- Co? A od kiedy ty tutaj dowodzisz? - warknął Silence walcząc właśnie z jednym z wrogów.
- No tak. - mruknąłem lekko zrezygnowany. - Przecież wy niczego nie wiecie.
- To może byłbyś tak łaskawy i wytłumaczył nam, dlaczego twierdzisz, że powinniśmy się wycofać. - powiedział w miarę spokojnym głosem Lightning.
- To nie jest siła, z którą powinniśmy się mierzyć. - powiedziałem cicho i spętałem przeciwnika, z którym właśnie walczył Silence. - Spójrzcie na jego ramię. - skrzywiłem się lekko.
Na łopatce wilka widać było wielkiego, czarnego pająka z dwunastoma odnóżami. Zacisnąłem nieco mocniej łańcuchy i udusiłem go.
- Pająki. Organizacja, która wymordowała moich rodziców. - oznajmiłem cicho.
- Oho, zaczynają się wyznania. - warknął gamma. - Gościu, ogarnij się, jesteśmy w środku bitwy!
- Daj mi dokończyć. - powiedziałem siląc się na spokojny ton. - To są tylko marionetki. Prawdziwi przeciwnicy pojawią się dopiero, jak tych pokonamy. - mruknąłem. - *Jeśli ich pokonamy* - dodałem w myślach.
- Co masz na myśli? - wtrąciła się Cloud.
Zaciąłem się lekko widząc ją, ale zaraz się opanowałem i zacząłem mówić:
- Prawdziwa organizacja liczy sobie 13 członków. Dwanaście odnóży i jedna głowa. - tu skinąłem na znak znajdujący się na martwym już wilku. - Każdy z nich, w przeciwieństwie do tych tutaj, ma numer na odwłoku. Jak się zapewne domyślacie, ich prawdziwy alfa ma numer 13. Niestety obawiam się, że nie przyjdzie nam z nim walczyć. Są za silni. Musimy o tym jak najszybciej powiedzieć Flash'owi i się stąd zmywać. Później tu wrócimy, kiedy już będziemy mieć porządną strategię.
Nagle podbiegł do nas Jason.
- Mamy problem - powiedział nieco zdyszany.
- Co się stało? - spytała Cloud podchodząc do niego.
- Alfa zniknął.
< nigdy nie umiałam się rozpisać :c któś? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!