Wiedziałem, że Patton wykona zadanie szybciej ode mnie. Jednak nie mógł wznowić czasu, dopóki ja nie wrócę. Ta myśl tylko napędzała mnie do działania. Na umówiony znak oboje zatrzymaliśmy czas... po czym nastała głucha cisza. Staliśmy tak przez chwilę. Przyglądaliśmy się wilkom, stojącym niczym marmurowe rzeźby.
- Powinniśmy ruszać, Sil. Poczekam przed jaskinią alf, gdy do mnie dołączysz, wznowimy bieg czasu.
- Jasne... Tylko pamiętaj, że nie jestem tak szybki.
W odpowiedzi usłyszałem tylko świst powietrza. Cienka smuga powędrowała pomiędzy drzewami, znikając z oczu w ułamku sekundy. Moje ślepia zostały przysłonięte przez powieki, oddech zwolnił, a w ustach pojawił się dziwny smak. Jeszcze nigdy nie teleportowałem się z taką dokładnością. Po kilku sekundach pojawiłem się przed bagnem, nad które często chodziłem. Niemały tłum wilków akurat wbiegał do lasu. Kilka z nich miało przy sobie łuk i strzały, dwójka biegła ze sztyletami, a blisko dziesięciu nie posiadało żadnej broni. Kierując się gęstością śladów, podążałem w głąb terenów. Minąłem kilka jaskiń znanych mi lepiej, bądź gorzej. Małe obozowiska wyglądające niczym tipi zdobiły drogę, a wilki w mich przesiadujące najczęściej nie przekraczały wieku dwóch lat. Po prawie dziesięciu minutach tułaczki, dotarłem do jaskini ozdobionej białą czaszką wilka. Wisiała ona idealnie nad wejściem, a w środku łba widniał sporych rozmiarów sztylet. Po szybkiej analizie dotarło do mnie, że jaskinia jest cholernie podatna na ataki. Nie znajdowała się na jakimś ogromnym wzniesieniu, jednak mały pagórek spokojnie mógł wystarczyć, aby odeprzeć kilku osobników. Mniej więcej sto metrów od owej jamy znajdował się lasek... coś mi w nim nie pasowało. Jako jedyny nie miał nadłamanych gałęzi w niższych partiach krzewów, co sugerowało, że nie jest to droga do schronienia. Przyglądając się bliżej i nieco dokładniej, zauważyłem parę pułapek przypominających zasieki, jednak ich kolce były wykonane tak, aby zakleszczały się w mięsie. Niczym haczyki w pysku ryby. Po dokładnym zwiadzie, doszedłem do wniosku, dlaczego nie postawiono zbyt dużego nacisku na ochronę. Dom Alf znajdował się idealnie w centrum części mieszkalnej. Wszystkie jaskinie zamieszkane przez wilki tworzyły wielki okrąg, przez który trzeba byłoby się przebić. Z nieodpartą ciekawością wszedłem do środka mojego celu. Pierwszym, co zobaczyłem była śpiąca wadera. Zwinięta gdzieś w kącie z policzkiem mokrym od łez. Samca alfa nie udało mi się dojrzeć. Jednak moją uwagę przykuło coś innego. Wielka księga leżąca na środku sali. Zacząłem przeglądać coś na wzór kartoteki. Były tam podstawowe informacje o wilkach (hierarchia, imię, żywioł, wygląd)... cóż. Gdyby tylko Lost udało się dostać do tego znaleziska. Miałaby bardzo ułatwione zadanie. W pośpiechu wyszedłem z jaskini, podążając do miejsca, w którym się pojawiłem. Większość samców, jak i samic, które mijałem była uzbrojona, jednak nie przypuszczałem, aby każda osoba potrafiła posługiwać się swoim orężem. Była to jednak informacja dość istotna, gdyby przyszło nam walczyć.
- *Silence, streszczaj się...* - Głos Pattona rozbrzmiał w mojej głowie.
- *Tak, tak... już.* - Odpowiedziałem, teleportując się... I pojawiając zaraz obok miejsca startu.
- Mam tylko nadzieję, że czegoś się dowiedziałeś. - Powiedział wznawiając przepływ czasu.
- Tak... - Obróciłem się, spostrzegając wilki będące obecne na zebraniu. - Jaskinia alf jest ulokowana w samym środku "kompleksu mieszkalnego". Jeśli przyjmiemy, że zatrucie wodopoju zadziała, znacznie osłabimy ich obronę. Zauważyłem dwie bezpieczne strony ataku. Jedna wymagałaby więcej uwagi. Atak frontalny jest możliwy, a sądząc po dwójce basiorów pilnujących wejścia, nie musi być okupiony cierpieniem i stratami. Przebicie się od góry też wchodzi w grę. Nie widziałem niczego, co mogłoby zagrozić wilkom latającym.
- A ta wymagająca więcej uwagi? - Zapytał Flash.
- Lasek otaczający jaskinie od południa. Roi się w nim od zasieków, pętli, ostrych kijów, mających na celu unieruchomienie jednostki oraz wielu innych pułapek. Jednak podejrzewam, że da się przez niego przejść. Dodatkowo - Mówiąc to spojrzałem na Lost. - Alfy prowadzą coś na wzór księgi członków watahy. Mają w niej spisane podstawowe informacje o wilkach. Znajduje się ona jednak w paszczy lwa... czyli w środku jaskini alf.
Wilki nic nie odpowiedziały, a wzrok Flash'a przeniósł się na Pattona, sugerując mu zdanie raportu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!