Kiedy Flash zniknął, nie wiedziałam, co mam robić. Nie było go już długo, nie wracał, zaczęłam się tym martwić. Nawet mi nie powiedział dokąd i po co idzie, wybiegł tak szybko, jakby od tego zależało jego życie... Krążyłam nad watahą, co jakiś czas wykonując jeden pewny ruch skrzydłami, by nadal wzbijać się w powietrzu. Szukałam go wzrokiem, jednak bezskutecznie. Nagle, coś szarego mignęło mi wśród kilku wilków i już po chwili wiedziałam, że to Flash. Pomyśleć, że jeszcze kilka sekund, a opadłabym zrezygnowana na ziemię, zwieszając smętnie głowę.
- Flash! - Krzyczałam, wybiegając wilkowi naprzeciw. Nawet nie zwróciłam uwagi na waderę, która stałą tuż obok i ewidentnie była gościem mego partnera. Rzuciłam mu się na szyję i pocałowałam, na co Flash zareagował lekkim zdziwieniem.
- Aż tak się o mnie martwiłaś? - Zapytał, kiedy się od siebie oderwaliśmy. Odpowiedziałam jedynie wymownym spojrzeniem, które następnie przeniosłam na tajemniczą waderę. Znów spojrzałam na Flash'a, tym razem pytająco. - Ach, tak. - Nagle oprzytomniał. - To Faith. Spotkałem ją, kiedy szukałem naszych terenów na własną łapę.
- Dlaczego opuściłeś grupę i poszedłeś sam szukać?! - Zapytałam, lekko poirytowana. To brzmiało dziwnie, ale znałam Flash'a: był Wyrocznią, wilkiem, który wiedział, co będzie w przyszłości. Dlatego miałam do niego pełne zaufanie. Jednak mógł nas po prostu poinformować i zaprowadzić na te tereny.
- Wybacz, nie przemyślałem tego. - Mruknął. - Tak, czy inaczej, odnalazłem tereny.
- Naprawdę?! - Wykrzyknęłam radośnie. Niesamowite... Wrócę do domu!
- Tak. Kiedy biegłem przez gęstwinę w ich poszukiwaniu, dopadł mnie wodny potwór. Podążałem dalej w stronę terenów, bo walka z nim byłaby bezsensowna. Tak więc, kiedy zobaczyłem Krwawe Wzgórze z twoich opowieści, padłem na klęczki i zapomniałem o stworze. Wtedy uratowała mnie Faith. - Wskazał łapą na waderę. - Opowiedziała mi nieco o terenach, z pewnością chętnie ci to powtórzy.
- Bardzo chętnie posłucham. - Odparłam z uśmiechem i gestem nakazałam waderze mówić.
- Tak więc, jak już mówiłam twojemu partnerowi, przeprawa na wasze tereny jest bardzo niebezpieczna. Całe okolice Krwawego Wzgórza są otoczone przez bardzo silne pole siłowe. Może je zniszczyć tylko połączenie sił co najmniej trzydziestki wilków. Za polem czeka na was wroga wataha, która opanowała tereny, a przed polem tereny Królestwa Cieni, mroczne, i pełne niebezpieczeństw. Miejsce doszczętnie zniszczone przez czarną magię, ostoja dla demonów i upadłych aniołów, których nie można wytępić, gdyż wciąż pojawiają się nowe. - Powiedziała Faith niemal jednym tchem.
- Widać wiele się tu zmieniło. - Westchnęłam. Ta wadera wydawała się być normalną waderą, skoro zaufał jej Flash, ja też to zrobię, bez względu na wszystko.
- To prawda. - Przytaknęła Faith.
- Przedstawiłem jej pewną ofertę, która bardzo jej się spodobała. - Odezwał się Flash. - Dołączy do naszej watahy i zaprowadzi nas na nasze tereny. Kiedy będzie po wszystkim, nadal będzie mogła zostać. Zgadzasz się, Star?
- Oczywiście, nie mam nic przeciwko nowym wilkom. Chciałabym jednak wiedzieć o tobie nieco więcej, Faith. Mogę ci zadać parę pytań?
- Zależy jakie to pytania. - Rzekła wadera.
- Podstawowe informacje o tobie. - Uśmiechnęłam się. - Nic szczególnego. Jako alfy mamy prawdo, a nawet powinniśmy dużo o tobie wiedzieć.
- Dobrze. Odpowiem na wszystkie pytania, ale mam jedną prośbę.
- Słucham więc.
- Mam córkę, którą aktualnie zajmuje się pustelniczka. Bardzo chciałabym, aby ona również dołączyła do watahy. Nie zrozumcie mnie źle, ale jeżeli jej nie przyjmiecie, nie pomogę wam. Moja córka jest ważniejsza.
- Przyda nam się każdy nowy wilk. - Powiedział Flash, na co ja przytaknęłam entuzjastycznie. Polubiłam tą całą Faith. - Chcesz odebrać swoją córkę teraz?
- Proponowałabym jutrzejszy dzień. - Rzekła.
- Dobrze. - Odparłam. - Flash, przesłuchaj ją, proszę.
< Flash? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!