Szedłem z Jenifer. Wadera była bardzo ciekawa w jakie miejsce ją zabieram. Co chwila pytała mnie czy jeszcze daleko. Ja pozostawałem nieugięty. Taka moja natura. Zatrzymaliśmy się przed morzem.
-To tutaj?-zapytała mnie Jen. Uśmiechnąłem się tajemniczo. Wskoczyłem do wody. Zanurkowałem. Czekałem na Jenifer.
-Kitsurui!-usłyszałem jej wołanie. Wynurzyłem się na powierzchnię.
-Chodź.-poleciłem, zanim zamierzała coś powiedzieć. Niepiewnie weszła do wody. Przewróciłem oczami. Złapałem ją za łapę. Pociągnąłem za sobą.
Zanurkowaliśmy na samo dno. Widziałem piękne ryby i kolarowce. W świetle promieni, które próbowały przebić się w głąb bezkresu wody, mieniły się pięknymi kolorami. Dostrzegłem w oczach Jenifer podziw i radość. Spodobało jej się.
Wkrótce wynurzyliśmy się. Jenifer złapała łapczywie powietrza. Rozejrzała się.
-Wow!-powiedziała.
-Podoba ci się?-zapytałem. Skinęła głową
-I to jeszcze jak! A gdzie my właściwie jesteśmy?
-W podwodnej jaskini.
< Jenifer? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!